piątek, 29 sierpnia 2014

Lekki weekend: Miłość w rozmiarze XXL - Stephanie Evanovich

Autor: Stephanie Evanovich
Tytuł: Miłość w rozmiarze XXL
Tytuł oryginalny: Big Girl Panties
Tłumaczenie: Teresa Komłosz
Wydawnictwo: Prószyński i Sp-ka
Ilość stron: 344
Ocena: 6,5/10






Holly Brennan ma poważne problemy z nadwagą. Nigdy nie należała do ludzi przesadnie szczupłych, niemniej spory skok wagi nastąpił po śmieci jej męża. W samolocie lecącym z Toronto, gdzie załatwiała formalności związane z majątkiem pozostawionym przez męża, do Nowego Jorku, gdzie mieszka, szczęśliwym zbiegiem okoliczności zajmuje miejsce koło niesamowicie przystojnego mężczyzny, który z lekkim niesmakiem przyjmuje konieczność lotu w tak „obfitym” towarzystwie. Logan Montgomery, bo tak ów mężczyzna się nazywa, to znany w Nowym Jorku trener osobisty, właściciel kilku siłowni i osobisty konsultant licznych gwiazd sportu, a poza zawodowym polem bitwy znany playboy i zdecydowany zwolennik długonogich, chudych blondynek z wydatnym biustem.
 
Chcąc nie chcąc pomiędzy Holly i Loganem dochodzi do rozmowy. Logan wkrótce przekonuje się jak źle ocenił swą towarzyszkę podróży. Czując spore wyrzuty sumienia z tego powodu i chcąc choć trochę naprawić swój błąd proponuje Holly, że zostanie jej trenerem osobistym, oczywiście po promocyjnej cenie, i razem popracują nad poprawą wyglądu jej sylwetki. Holly, choć ze sporymi obawami, przystaje na propozycję Logana. Szybko okazuje się, że ćwiczenia dają pozytywne rezultaty i choć Holly nigdy nie będzie należała do super szczupłych modelek, to jednak kryje w sobie sporo piękna. Między trenerem i trenującą rodzi się również uczucie. Początkowo są przekonani, że to tylko przyjaźń … jednak już wkrótce … i za sprawą swatki w postaci zadziornej żony najlepszego przyjaciela Logana, przyjaźń ma szansę przerodzić się w coś więcej. Czy takie uczucie ma przyszłość? I czy jest to uczucie do zaakceptowania dla mężczyzny, który ponad wszystko ceni w życiu nieskazitelne piękno?
 
Na książkę „Miłość w rozmiarze XXL” autorstwa Stephanie Evanovich polowałam już od dłuższego czasu i gdy nadarzyła się okazja wypożyczenia jej z biblioteki, skrzętnie z szansy skorzystałam. Spodziewałam się lektury lekkiej, niezobowiązującej, z odrobiną humoru i nie zawiodłam się. Dostałam oto historię o pięknym mężczyźnie, uwielbiającym piękne i niekoniecznie mądre kobiety i bojącym się zaangażować w poważny związek. To też historia zaniedbanej trzydziestolatki, która jednak postanawia w końcu zmienić siebie i swoje życie. Mimo, że nigdy nie będzie oszałamiająca pięknością i tak przeobraża się w cudownego i pewnego siebie łabędzia. W powieści Stephanie Evanovich jest ciekawie, zabawnie, czasem odrobinę zaskakująco a czasem nawet bardzo pikantnie. Nie jest to wielka literatura a raczej relaksująca powieść na leniwy weekend. Historia prosta, choć nawet kilka razy mnie zaskoczyła. Postaci sympatyczne, które od razu się lubi. Dużo pozytywnej energii. Polecam. W sam raz na koniec lata.
 
Książka bierze udział w wyzwaniach:

16 komentarzy:

  1. Może jeśli też spotkam ją w bibliotece to się skuszę. Kupować jednak raczej nie zamierzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw chciałam ją kupić. Na szczęście była w bibliotece. Książka przyjemna, ale raczej wracać do niej nie będę

      Usuń
  2. Taka lekka literatura jest idealna na wakacje, a że mi został jeszcze miesiąc to może i się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto wie, może się skuszę, jak spotkam w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka kusi, żeby poznać tę historię. Będę ja miała na uwadze, gdy przyjdzie jesienna chandra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te okładki są teraz takie piękne. Niestety czasem tylko okładki są warte uwagi. Na szczęście w tym przypadku nie tylko :)

      Usuń
  5. Ta historia wydaje się bardzo pozytywna :) świetna na poprawę nastroju i dodanie sobie pozytywnej energii
    Chociaż Pan Trener Osobisty pewnie by mnie na początku trochę irytował

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to tu chodzi :) a trener zdecydowanie trochę irytujący :)

      Usuń
  6. Po spotkaniu ze Stephanią Plum, z chęcią sięgnę po inne książki Janet :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście na koniec lata taka powieść wydaje się w sam raz. Będę się za nią rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mile ją wspominam i lubię do niej powracać. Lekka, zabawna, zaskakująca miejscami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książeczkę jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. Fakt, to może nie jest literatura wyższych lotów, ale całkiem fajne czytadło. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie przyjemne czytadło w chwili relaksu :)

      Usuń
  10. Okładka jest prześliczna, ale niestety nie bardzo mam wielką ochotę na jej lekturę. Może kiedyś.
    P.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo pozytywnej energii? W takim razie ja chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.