Tytuł: Facet z grobu obok
Tytuł oryginalny: Grabben i graven bredvid
Tłumaczenie: Elżbieta Frątczak-Nowotny
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 232
Ocena: 7/10
Desiree niedawno straciła
męża. Zginął w nieszczęśliwym wypadku. Kobieta została sama,
jednak wizja życia w pojedynkę zupełnie jej nie przeraża. Jej
małżeństwo nie należało przecież do najlepszych z możliwych.
Chłodny i logiczny biolog nie darzył Desiree namiętnym uczuciem. A
i ona nie szalała przy nim z miłości. Pewnego dnia przeszli po
prostu płynnie ze stanu randkowego w stan małżeński. Właśnie
mieli też równie gładko przejść w stan rodzicielski. Niestety,
nie zdążyli i to chyba najbardziej martwi Desiree. Bezdzietna
trzydziestokilkuletnia wdowa przychodzi zatem w porze lunchu na grób
męża i rozmyśla o swym życiu, minionym małżeństwie i
czekającej na nią przyszłości. W tym czasie grób obok odwiedza
nieznajomy mężczyzna.
„Sąsiedzi”
początkowo budzą w sobie nawzajem mieszane uczucia. Desiree nazywa
nieznajomego „Leśnikiem”. Nosi się on bowiem w sposób co
najmniej siermiężny i bezustannie coś sadzi bądź pielęgnuje na
grobie. Benny, bo tak ów nieznajomy ma na imię, nazywa zaś w
myślach Desiree „Beżową”, bo w zasadzie jest jakaś taka
pozbawiona wszelkiej barwy i zupełnie nijaka. Pewnego dnia jednak od
słowa do słowa, od uśmiechu do uśmiechu, między Desiree i
Benny'm wybucha szaleńcza wręcz namiętność. Czy mają przed sobą
przyszłość, skoro dzieli ich prawie wszystko?
Sięgnęłam po powieść
Katariny Mazetti „Facet z grobu obok”, gdyż zaintrygował
mnie tytuł książki a okładka zapowiadała lekka lekturę na
letnie, upalne popołudnie. Pomyliłam się sromotnie.
Powieść Katariny
Mazetti dotyka skomplikowanych i często bardzo trudnych relacji
międzyludzkich. Opowiada o pułapkach jakie spotkać można na
drodze wspólnego życia. Mówi jak niezwykle złożone są stosunki
między dwojgiem ludzi, zwłaszcza, gdy obiektem uwagi jest osoba
kompletnie od nas różna, której świat nijak ma się do tego, w
którym i którym żyje druga strona. Autorka pokazuje jak trudno
znaleźć kompromis, złoty środek, wspólną płaszczyznę, gdy
żadne z kochających się ludzi nie jest skłonne ustąpić choć na
milimetr, kiedy okazuje się, że mówiąc „my” rozumie przez to
swoje dobro, gdy „ja” tak naprawdę nie zmienia się w
„my”.Bardzo prawdziwa jest ta książka i skłania do refleksji
nad swoim życiem i nad tym, co tak naprawdę się w nim liczy.
Książkę Katariny
Mazetti czyta się bardzo szybko i ze sporą przyjemnością. Bardzo
ciekawym zabiegiem jest pokazanie związku Desiree i Benniego z dwóch
różnych punktów widzenia i porównanie jak dane sytuacje odbiera
każde z nich, jak bardzo ten sposób odbioru może się różnić.
Powieść „Facet z grodu obok” kończy się tak, że chyba
każdy czytelnik ma niedosyt. Dobrze, że ciąg dalszy odnaleźć
można w powieści „Grób rodzinny”, po którą i ja
niedługo sięgnę.
Książka bierze udział w wyzwaniu "Wyzwanie biblioteczne".
Tytuł sugeruje raczej coś innego...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Nie zawiodłam się jednak :)
UsuńTeż kiedyś myślałam, że to taka lekka, wakacyjna lektura, ale Kasiek mnie uświadomiła swoją recenzją i od tej pory mam znacznie większą ochotę na poznanie tej książki. Jestem ciekawa różnic między bohaterami.
OdpowiedzUsuńJestem fanką tych książek i agituję jak się da. Tytuł z jajem i cukierkowe okłądki mogą zwodzić i sugerować, że to czytadło, a to naprawdę mądre książki
UsuńI dobrze, że agitujesz, czytadeł jest wiele, a znacznie trudniej znaleźć książkę z przesłaniem.
UsuńW pełni się z opinią Kasieka zgadzam :)
UsuńMusisz koniecznie przeczytać kontynuację, jest jeszcze lepsza, bardziej emocjonująca(jeszcze!!) i taka prawdziwa. Niezwykła.
OdpowiedzUsuńMiałam ją, bo się za nią wymieniłam, ale zupełnie nie mój styl.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki i żałuję. Muszę nadrobić, skoro jest taka dobra :)
OdpowiedzUsuńI nie poprzestaniesz na niej :)
UsuńSam tytuł mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńTytuł bardzo chwytliwy :)
UsuńTeż pomyślałam, że lekka i przyjemna jak spojrzałam na okładkę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tytuł i sama okładka sugeruje lekką treść...
OdpowiedzUsuń