czwartek, 16 października 2014

Minimalizm po polsku - Anna Mularczyk-Meyer

Autor: Anna Mularczyk-Meyer
Tytuł: Minimalizm po polsku
Wydawnictwo: Black Publishing
Ilość stron: 192
Ocena: 7/10
 
 
 
 
 
 
 
 
W moim życiu nagle zapanował chaos. No może nie nagle... Zaczęło się dość banalnie. Tak, jak zresztą zawsze. Postanowiłam postawić wszechstronność w wyposażeniu kuchni. I nagle się okazało, że mam krajalnicę, mikser, blender, maszynę do gotowania na parze, maszynę do wypieku chleba i maszynkę do robienia kakao I ilu gadżetów korzystam? … Czas na szafę … bo po cóż przecież są wyprzedaże, jak nie po to, by sobie ładnie szafę wypełnić po brzegi i to nie koniecznie ubraniami, które można w pasujące do siebie zestawy poskładać. Urodził mi się również syn. Wiadomo, dziecko ubranek potrzebuje wiele. Zabawek również multum, by się nie nudziły zbyt szybko. No i te książki … Cóż, ile w moim domu książek stoi na półce i przysłowiowo pachnie, nie jestem już w stanie zliczyć i rozumem ogarnąć, gdyż jest ich tak wiele, że stać już w dwóch rzędach muszą a regały wcale do niewielkich nie należą. Czy moja historia brzmi znajomo? Czy moje zachłyśnięcie się konsumpcjonizmem nie jest nad wyraz typowe?

Na szczęście pewnego dnia wolnego od ciągłego biegu, uświadomiłam sobie, że jeszcze trochę a nagromadzone na skromnej mieszkalnej przestrzeni przedmioty mnie zwyczajnie i po prostu swym nadmiarem przygniotą bądź sufit zwyczajnie już więcej tego nagromadzenia rzeczy nie wytrzyma i zwali się mym sąsiadom na głowę. I przyszła mi do głowy nad wyraz orzeźwiająca refleksja … przecież to wszystko mi nie jest potrzebne do szczęścia... I rozpoczęłam w swoim domu i po części życiu radosną akcję, którą roboczo nazwałam „Wyrzut”. Jakże to dwuznaczna nazwa...

Trafiłam też szczęśliwym trafem na skromnych rozmiarów, acz pomocną i przyjemną w odbiorze książkę Anny Mularczyk-Meyer pt. „Minimalizm po polsku”. Autorka, z wykształcenia iberystka, która zawodowo zajmuje się tłumaczeniami, od 2010 r. prowadzi Prosty blog (www.prostyblog.com), na którym dzieli się z czytelnikami swymi doświadczeniami związanymi z przygodą z minimalizmem. W książce „Minimalizm po polsku” przeczytamy właśnie o tych doświadczeniach autorki.

Z liczącej sobie zaledwie 192 strony książki dowiemy się dokładnie tego, czego człowiek zaczynający swą przygodę z minimalizmem dowiedzieć się chce i powinien. Choć zdaje mi się, że i już bardziej doświadczeni zwolennicy tego nurtu czy też szeroko pojętego sposobu na życie wyniosą sporo z tej lektury. Anna Mularczyk-Meyer prowadzi swego czytelnika za rękę i prezentuje z wdziękiem świat minimalizmu. Z książki dowiemy się najpierw czym jest ów minimalizm, na czym polega życie w zgodzie z tym stylem i czy jest to odpowiednia droga właśnie dla nas. Przeczytamy dlaczego w naszej kulturze tak rzadko się z takim stylem spotykamy i jak wielki na to wpływ ma miniony już ustrój polityczny, który jednakże stale dość mocno odciska swe piętno w przeciętnej świadomości przeciętnego Polaka. Dowiemy się jak zaprowadzić minimalizm nie tylko jeśli chodzi o sferę materialną, lecz również duchową i odkryjemy jak daleko niestety właśnie sfera duchowa od haseł, które winny być jej sztandarem często odchodzi. Autorka wskazuje jak zaprowadzić minimalizm we własnym domu, jak uwolnić od nadmiaru swą przestrzeń życiową i czas, który przecież w coraz bardziej pędzącym świecie coraz szybciej ucieka i zdawać by się mogło, że zwyczajnie przecieka przez nasze palce. Anna Mularczyk-Meyer daje gotowe rady jak rozstawać się z przedmiotami, nadmiarem zajęć i jak nie czuć się przy tym z czegokolwiek ograbionym. Ukazuje korzyści, jakie się z tym wiążą, zarówno na poziomie materialnym, jak i emocjonalnym.

Minimalizm po polsku” Anny Mularczyk-Meyer to książka, którą polecam zarówno zwolennikom minimalistycznego stylu życia, jak również wszystkim tym, którzy czasem po prostu czują, że otaczające ich przedmioty zwyczajnie zaczynają przytłaczać i czas z tym w końcu coś zrobić. Lekka w odbiorze, z poczuciem humory, czasem z głęboką refleksją. Polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
http://sztukater.pl/

5 komentarzy:

  1. Ta książka znajduje się wysoko na mojej liście zakupów, więc mam nadzieję, że niebawem ją przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam lekkie pióro autorki i jej cenne przemyślenia :)

      Usuń
  2. Też nieraz mam wrażenie, że ilość przedmiotów mnie przytłacza, ale wszystkiego szkoda mi się pozbyć i sporo rzeczy mam na tzw. wieczne nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Często uświadamiam sobie, że wielu domowych rzeczy nie potrzebuję, dlatego systematycznie oddaję książki, zabawki, ciuchy i wiele innych, osobom, które będą miały z tych przedmiotów pożytek. Mam z tego ogromną frajdę :) Książkę znajdę w księgarni i przeczytam, bo temat jest idealny, dla tych co przez lata chomikowali - "a nóż się przyda" :) czyli dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka dla mnie, zajrzę zaraz na blog autorki, bo bardzo jestem ciekawa. U mnie minimalizm tak naprawdę rozpoczął się wraz z lekturą "Lekcje Madame Chic":)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.