środa, 10 września 2014

Lato bez mężczyzn - Siri Hustvedt

Autor: Siri Hustvedt
Tytuł: Lato bez mężczyzn
Tytuł oryginalny: The summer without men
Tłumaczenie: Joanna Hryniewska
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 208
Ocena: 7,5/10







Mia na chwilę zwariowała. To Borys tę chwilową utratę zmysłów spowodował. Po trzydziestu latach małżeństwa zażądał przerwy … nie rozstania, rozwodu, nowego związku … lecz przerwy … a Przerwa była koleżanką z pracy, w dodatku Francuską. Mia zatem na chwilę postradała zmysły. A gdy w końcu odzyskała pełnię władz umysłowych, postanowiła spędzić lato z dala od dawnego świata pełnego zdrajcy Borysa.

Wyjeżdża zatem do matki, do Rolling Meadows. Ponad osiemdziesięcioletnia matka wraz z innymi Łabędzicami, kobietami w większości owdowiałymi, lecz nadal żywymi i pełnymi władz umysłowych, spędza w tym miasteczku ostatnie lata swego ziemskiego żywota i umila sobie dni czytaniem lektur w ramach klubu książki, do którego wszystkie Łabędzice należą. Łabędzice to kobiety niezwykłe, pełne życia i życiowej pasji, mające swe tajemnice i wielkie pasje. W Rolling Meadows Mia, mało znana a jednak znana poetka podejmuje pracę w charakterze prowadzącej kurs poezji dla dorastających dziewcząt. Tu także trafia na niecodziennych a jakże niewyróżniających się w swej zwyczajności sąsiadów … Oni wszyscy zmienią życie Mii, a ona całkowicie zmieni życie ich wszystkich… I jeszcze mailowy Pan Nikt … A może Pani Nikt? No i Borys, tak daleki a tak bliski... A w poetyckim świecie poetki przeszłość miesza się z przyszłością i rozpływa się w teraźniejszości...

"Czas wprawia nas w zakłopotanie, czyż nie? Fizycy wiedzą, jak sobie z nim radzić, lecz my, cała reszta, musimy zmagać się z pędzącą teraźniejszością, która staje się niepewną przeszłością; jakkolwiek by ta przeszłość była w naszych głowach pogmatwana, stale i nieubłaganie zmierzamy ku końcowi. A jednak w naszych umysłach, dopóki żyjemy, a nasze mózgi nadal działają, możemy przeskakiwać z dzieciństwa do wieku średniego i z powrotem, rabować z każdego, dowolnie wybranego okresu, smakowity kąsek tu, cierpki tam."

Lato bez mężczyzn” autorstwa Siri Hustvedt to słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu, przemijaniu, śmierci, miłości i szaleństwie. To powieść naznaczona poetyckim i plastycznym językiem a także przepełniona filozoficznymi przemyśleniami i egzystencjalnymi rozważaniami. To historia poetki, która popadając w szaleństwo odnalazła siebie i poczuła jak wielką i zarazem kruchą wartością jest ludzkie istnienie. Główna bohaterka prowadzi żywy dialog z czytelnikiem powieści. Roztacza przed nim opowieść o skrawku swego życia i życiu ludzi, którzy w tym czasie w tym skrawku jej egzystencji współuczestniczyli. Odkrywa swe myśli i maluje uczucia. Dzieli się odrobiną swego nieba, pozwala też dotknąć swego piekła.

Dziwna jest to książka. Tak z jednej strony zwyczajna, a z drugiej tak z kolei niezwykła. Nie jest to lektura lekka i łatwa w odbiorze. Z jednej strony przepełnia ją humor, lecz czasem jest to radość przez łzy. Uśmiech i ironia zamknięte w jednej dość krótkiej powieści, skoncentrowane i zmieszane … niczym miód z łyżką dziegciu … Ostateczny jednak wydźwięk daje nadzieję, napawa optymizmem. Mnie „Lato bez mężczyzn” oczarowało. Poddałam się jej magii bez reszty. Wiem jednak, że emocje budzić będzie skrajne, gdyż i ja początkowo nie wiedziałam, jakie w ostatecznym rozrachunku ta powieść we mnie wywoła.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
"Czytam literaturę amerykańską"
"Wyzwanie biblioteczne"

19 komentarzy:

  1. Nie jestem zdecydowana, z jednej strony ciekawi mnie historia bohaterki o to jak jej życie się zmienia po przyjeździe do miasteczka, ale z drugiej ta wspomniana "dziwność" mnie trochę odstrasza. Na razie chyba nie będę tej powieści szukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest specyficzna i trzeba się trochę do niej przyzwyczaić. Mi się podobała i w pewien sposób przemówiłam do mnie :)

      Usuń
  2. Taka mieszanka wybuchowa może być całkiem ciekawa w odbiorze. zapisuję tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie jestem przekonana. W dodatku tylko 208 stron? Chyba sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 208 stron a jednak tak emocjonalnie skoncentrowanych, że to wystarczy :)

      Usuń
  4. A ja mam wielką ochotę na tę książkę. Piękna okładka i ciekawa fabuła. Dodatkowo podejmuje tematy, o których lubię czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna okładka, a fabuła również mnie zaciekawiła. Jak mi wpadnie w ręce to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka rzeczywiście przyciąga uwagę :) A treść pasuje :)

      Usuń
  6. Może być to całkiem ciekawa pozycja, tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogłabym przeczytać. A ilość stron idealna na jeden wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o niej, że właśnie mimo swej objętości nie czyta się jej szybko. Obalam ten pogląd. Mnie zwyczajnie przykuła i pochłonęłam ją na jednym wdechu :)

      Usuń
  8. Może kiedyś, ale jakoś specjalnie mnie nie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że jest to na kolejciepła historia obyczajowa, czyli zdecydowanie coś, co lubię. W dodatku przekonuje mnie ten poetycki, plastyczny język. A okładka jest cudowna, swoją drogą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też to do niej pociągnęło i zwyczajnie się zachwyciłam :)

      Usuń
  10. Cieszę si, że przypadła ci do gustu, bo i ja mam ją w planach. Zapowiada się ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.