wtorek, 9 września 2014

Gryzie mnie: Mama pisze recenzje a maluch czerpie profity

Nie samym czytaniem i recenzowaniem mol książkowy żyje, choć profity z tego płynące czasem są korzyścią dla kogoś innego. Z drugiej strony może i ja mam, a właściwie będę miała, profit w postaci odrobiny wolnego czasu za jakiś czas... W czym rzecz i o co mi właściwie chodzi? Ano, chodzi mi o to, że rzadko kiedy mol książkowy-bloger ma jakąś bardziej wymierną korzyść ze swej pasji, a wiadomo, że dobrze pasję mieć, choć czasem by się chciało, by pasja dała też coś innego niż tylko satysfakcję. Blogerzy książkowi to taka grupa blogujących, która raczej nie może liczyć na oszałamiające profity ze swej pasji. Jeśli ktoś chce podjąć współpracę z blogerem książkowym, to będzie tym kimś wydawnictwo a gratyfikacją za wysiłek włożony w przeczytanie i zrecenzowanie książki będzie zazwyczaj, w przeważającej swej części, przejście na własność recenzowanego dzieła i radość z przeczytanej kolejnej książki (i oby ona dobra była, bo wtedy jeszcze przyjemniej). Mam wrażenie, że z czasem ten stan rzeczy będzie się zmieniał. Po trosze (i chwała za to) już się zmienia. Choć jakichś spektakularnych profitów (czytaj zarobków) z tej gałęzi blogerskiego świata raczej nigdy oczekiwać nie będzie można. Jak zatem choć trochę zmienić pasję w coś namacalnego i wartościowego? Zapewne pomysłów będzie sporo. Ja postanowiłam zmierzyć swe recenzenckie umiejętności w recenzenckich konkursach. Nie miałam nadziei na wygraną, a jednak zostałam doceniona.
 
Udało mi się to nawet ostatnio dwukrotnie ... Raz wygrałam zestaw książek [o tym TU]. Tym razem w konkursie organizowanym przez matras.pl wygrałam taki oto zestaw edukacyjny, który już niedługo pewnie przejdzie w wyłączne władanie mojego synka. Markę Czu Czu znam od dłuższego czasu i bardzo cenię oferowane przez firmę zabawy edukacyjne. Mój synek wprost przepada za kartami edukacyjnymi do nauki słów. Dostał ode mnie i męża aż trzy zestawy i cały czas sprawiają mu ogromną radość. Są nie tylko ładne i trwałe, lecz również bardzo pomocne w codziennej nauce i zabawie. Tym bardziej cieszę się, że udało mi się jedną jedyną recenzją zdobyć taki oto zestaw. Chwalę się? No cóż, tak. A jednak mój przypadek świadczy też o tym, że recenzowanie daje nie tylko satysfakcję :)

W ogólności:


W szczególności:




 A czy Wy bierzecie udział w konkursach recenzenckich? Warto?

12 komentarzy:

  1. Ja nie biorę, bo zazwyczaj o nich nie wiem, a poza tym nie liczę na wielką wygraną :)
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matras często i gęsto robi konkursy. Bardzo często zamieszczam swoje recenzje na ich stronach. Oprócz przysłowiowego kodu rabatowego na 5% zniżki często jest też dodatkowo właśnie konkurs recenzencki i wystarczy zaznaczyć jedynie dodatkowe pole, by wziąć w nim udział. Na Twoim miejscu bym spróbowała. Piszesz dobrze i interesująco :)

      Oprócz tego liczne konkursy są na granice.pl oraz na lubimyczytac.pl

      Kto nie gra, nie wygrywa ;)

      Usuń
  2. I bardzo dobrze, że bierzesz udział w konkursach. Ja również się tak udzielam, i czasami nawet coś wygrywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie dziwi, że wygrywasz. Wiolu Twoje recenzje są znakomite :)

      Usuń
  3. Jeszcze nie brałam udziału. Mimo, że matras to jeden z moich ulubionych sklepów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to najlepszy sklep z książkami i nie tylko :) Polecam serdecznie udział w ich konkursach, bo nagrody zawsze wyśmienite :)

      Usuń
  4. Biorę udział w konkursach i na pewno nie przestanę. I nie są to tylko konkursy ksiązkowe;) Nie raz i nie dwa udało mi się co nieco wygrać, więc naprawdę warto próbować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dzięki i polecam udział we wszelkich konkursach recenzenckich. Piszesz świetnie :)

      Usuń
  6. Znam ten konkurs, bo sama brałam w nim udział:))) Szczerze gratuluję, tym bardziej, że dla synka to na pewno cudowna niespodzianka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna. Spośród wszystkich jakie były do wygrania, właśnie te cudowności najbardziej pasują do mojego synka. A zgłosiłam swoją recenzję rzutem na taśmę, ostatniego dnia wieczorem :)

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.