Tytuł: Pochłaniacz
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 672
Ocena: 8/10
Sasza Załuska wraca do
Polski po kilkuletnim pobycie w Wielkiej Brytanii. Kiedy mieszkała
tu przed wyjazdem, jej życie różniło się diametralnie od
obecnego. Dzieciństwo i młodość spędzone w pozornie dobrym domu,
kryjącym jednak mnóstwo bólu, a także praca w policji wywarły na
kobiecie swe piętno. Ten zły okres Sasza zdaje się jednak mieć
już za sobą, choć jeszcze teraz demony przeszłości wyciągają
do niej swe paskudne łapy a chęć powrotu w objęcia nałogu kusi w
chwilach stresu. Dla córki zmieniła jednak swe życie i wyszła na
prostą. Teraz powraca w rodzinne strony. Chce żyć i pracować w
Polsce. Nie zamierza jednak wracać do wcześniejszego zawodu.
Rozdział pt. "profilowanie" ma za sobą i nie chce wracać do
przeszłości, która przysporzyła jej mnóstwo bólu. A
może jednak te drzwi nie zostały na zawsze zatrzaśnięte?
Po powrocie dostaje bowiem propozycję pracy. Znajomy znajomego, właściciel trójmiejskiego klubu, proponuje Saszy pracę. Chce by kobieta wytypowała z jego zawodowego otoczenia człowieka odpowiedzialnego za pogróżki kierowane pod jego adresem. Sasza, jakkolwiek niechętnie, w końcu przyjmuje zlecenie, stawiając jednocześnie dość wygórowane oczekiwania finansowe. Pozornie proste zadanie szybko się jednak komplikuje. Ginie bowiem wspólnik zleceniodawcy, dawna gwiazda muzycznej estrady. Cała sprawa łączy się również ze śmiercią dwojga młodych ludzi sprzed lat a zleceniodawca Saszy okazuje się nie tym, za kogo się podawał. Czy Saszy Załuskiej i jej dawnym kolegom z trójmiejskiej policji uda się rozwiązać zagadkę śmierci przebrzmiałej gwiazdy i czy przy okazji odkryć tajemnicę ukrytą głęboko w przeszłości rodzącej się dopiero wolnej Polski? I czy dawne demony nie strącą Saszy z powrotem w otchłań samozagłady?
„Pochłaniacz” to najnowsza powieść autorstwa Katarzyny Bondy i aż wstyd się przyznać moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki. Książka Katarzyny Bondy zrobiła na mnie spore, bardzo pozytywne wrażenie. Dawno już nie czytałam tak dopracowanego w każdym szczególe kryminału. Zarówno fabuła, tło, ukazani w powieści bohaterowie a także uknuta intryga to najwyższy światowy poziom.
Ukazane w książce realia bardzo mocno osadzone zostały w polskiej rzeczywistości i wkomponowane w trójmiejski klimat, który z uwagi na miejsce mojego zamieszkania jest mi szczególnie bliski. Z powieści Katarzyny Bondy wyziera pełną gębą polskie piekiełko i polska obyczajowość. Autorka z maksymalną starannością przedstawia również kulisy pracy polskiego wymiaru sprawiedliwości od policji zaczynając a na sądownictwie kończąc. Również polski przestępczy światek jest tu przedstawiony w pełnej feerii swych barw.
Bohaterowie nakreśleni przez Katarzynę Bondę to prawdziwi ludzie z krwi i kości, niedoskonali, po prostu ludzcy. Czytelnik odkrywając ich naturę, często zastanawia się po której stronie ich postawić: dobra czy zła. Mnóstwo tu odcieni szarości. Oprócz wątku kryminalnego, bardzo mocno zarysowany jest również wątek obyczajowy dotykający problemu alkoholizmu, walki z nim i pracy, by utrzymać się na powierzchni nałogu. Problemowi temu poświęca pisarka sporo miejsca na kartach swej książki, lecz w żaden sposób to nie razi ani nie spowalnia akcji. To dodaje głównej bohaterce, bo to jej problem ten przede wszystkim dotyczy, waloru prawdziwości. Alkoholizm nie jest zresztą największym zmartwieniem Saszy. Kobietę nęka bowiem i inny demon przeszłości, a związana z nim tajemnica dodaje powieści dodatkowego kolorytu.
Katarzyna Bonda stworzyła naprawdę świetny, wielowątkowy kryminał, w którym zręcznie prowadzi czytelnika przez fabułę, nieustannie go zwodząc i nie pozwalając domyślić się finału zagadki. „Pochłaniacz” to powieść obszerna. Niemniej czyta się ją wręcz łapczywie i nie odczuwa się zupełnie jej znacznych gabarytów. A po skończeniu ma się ochotę na więcej. Na szczęście ciąg dalszy nastąpi.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
"Historia z trupem"
"Czytam opasłe tomiska"
Po powrocie dostaje bowiem propozycję pracy. Znajomy znajomego, właściciel trójmiejskiego klubu, proponuje Saszy pracę. Chce by kobieta wytypowała z jego zawodowego otoczenia człowieka odpowiedzialnego za pogróżki kierowane pod jego adresem. Sasza, jakkolwiek niechętnie, w końcu przyjmuje zlecenie, stawiając jednocześnie dość wygórowane oczekiwania finansowe. Pozornie proste zadanie szybko się jednak komplikuje. Ginie bowiem wspólnik zleceniodawcy, dawna gwiazda muzycznej estrady. Cała sprawa łączy się również ze śmiercią dwojga młodych ludzi sprzed lat a zleceniodawca Saszy okazuje się nie tym, za kogo się podawał. Czy Saszy Załuskiej i jej dawnym kolegom z trójmiejskiej policji uda się rozwiązać zagadkę śmierci przebrzmiałej gwiazdy i czy przy okazji odkryć tajemnicę ukrytą głęboko w przeszłości rodzącej się dopiero wolnej Polski? I czy dawne demony nie strącą Saszy z powrotem w otchłań samozagłady?
„Pochłaniacz” to najnowsza powieść autorstwa Katarzyny Bondy i aż wstyd się przyznać moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki. Książka Katarzyny Bondy zrobiła na mnie spore, bardzo pozytywne wrażenie. Dawno już nie czytałam tak dopracowanego w każdym szczególe kryminału. Zarówno fabuła, tło, ukazani w powieści bohaterowie a także uknuta intryga to najwyższy światowy poziom.
Ukazane w książce realia bardzo mocno osadzone zostały w polskiej rzeczywistości i wkomponowane w trójmiejski klimat, który z uwagi na miejsce mojego zamieszkania jest mi szczególnie bliski. Z powieści Katarzyny Bondy wyziera pełną gębą polskie piekiełko i polska obyczajowość. Autorka z maksymalną starannością przedstawia również kulisy pracy polskiego wymiaru sprawiedliwości od policji zaczynając a na sądownictwie kończąc. Również polski przestępczy światek jest tu przedstawiony w pełnej feerii swych barw.
Bohaterowie nakreśleni przez Katarzynę Bondę to prawdziwi ludzie z krwi i kości, niedoskonali, po prostu ludzcy. Czytelnik odkrywając ich naturę, często zastanawia się po której stronie ich postawić: dobra czy zła. Mnóstwo tu odcieni szarości. Oprócz wątku kryminalnego, bardzo mocno zarysowany jest również wątek obyczajowy dotykający problemu alkoholizmu, walki z nim i pracy, by utrzymać się na powierzchni nałogu. Problemowi temu poświęca pisarka sporo miejsca na kartach swej książki, lecz w żaden sposób to nie razi ani nie spowalnia akcji. To dodaje głównej bohaterce, bo to jej problem ten przede wszystkim dotyczy, waloru prawdziwości. Alkoholizm nie jest zresztą największym zmartwieniem Saszy. Kobietę nęka bowiem i inny demon przeszłości, a związana z nim tajemnica dodaje powieści dodatkowego kolorytu.
Katarzyna Bonda stworzyła naprawdę świetny, wielowątkowy kryminał, w którym zręcznie prowadzi czytelnika przez fabułę, nieustannie go zwodząc i nie pozwalając domyślić się finału zagadki. „Pochłaniacz” to powieść obszerna. Niemniej czyta się ją wręcz łapczywie i nie odczuwa się zupełnie jej znacznych gabarytów. A po skończeniu ma się ochotę na więcej. Na szczęście ciąg dalszy nastąpi.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
"Historia z trupem"
"Czytam opasłe tomiska"
Bardzo chcę tę książkę przeczytać, ale jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na to, że jest tak obszerna.
OdpowiedzUsuńPrawie 700 stron. Jest co czytać. Na szczęście ta mnogość nie męczy :)
UsuńCzytałam różne opinie o tej książce i jestem ciekawa jakie na mnie najnowsza powieść Bondy zrobi wrażenie. Mam nadzieję, że jak najlepsze :) Polecam "Dziewiątą runę" tej pisarki, bardzo mi się podobała ta historia.
OdpowiedzUsuńZapamiętam ten tytuł. Dzięki :)
UsuńTa książka ciągle mnie kusi, nieustannie prześladuje:))
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz do niej koniecznie sięgnąć :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu ciekawi mnie ten tytuł:) myślę, że trafiłby w moje gusta:)
OdpowiedzUsuńŚwietna lektura. Zagadka ciekawa i można sporo dowiedzieć się o technikach kryminalnych.
UsuńSłyszałam już o autorce i jej książkach, ale nie miałam jeszcze przyjemności ich czytać, mam nadzieję że w końcu wpadną w moje ręce.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam. Ja sama dopiero od Pochłaniacza rozpoczęłam przygodę z twórczością Katarzyny Bondy. Aż wstyd :)
UsuńKsiążka jest w ścisłej czołówce na mojej liście "Do przeczytania", a Ty tą recenzją narobiłaś mi jeszcze większego smaka! :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już nic mnie nie powstrzyma przed przeczytaniem tej książki ;)
OdpowiedzUsuńAleż podkręciłaś moją chęć czytania! Mój egzemplarz czeka na półce i boję się po niego sięgnąć ze względu na objętość, poza tym to będzie mój pierwszy, prawdziwy kryminał :)
OdpowiedzUsuńSięgaj, sięgaj i miłego czytania :)
UsuńWszyscy tak zachęcają, że... po przyjeździe z Chorwacji biegnę do Matrasa i kupuję tę książę.
OdpowiedzUsuńZapraszam - konkurs - do wygrania książka :)
OdpowiedzUsuńhttp://monweg.blog.onet.pl/2014/08/08/konkurs-zabawa-do-wygrania-ksiazka/
Kolejna recenzja Bondy. Wiem, że muszę ją przeczytać. Niestety spóźniłam się w wydawnictwie. Pozostało mi albo kupić, albo wypożyczyć w bibliotece, ale w niej jest gigantyczna kolejka.
Mam ochotę na coś tej autorki, być może będzie to właśnie ,,Pochłaniacz".
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka Katarzyny Bondy cieszy się sporym powodzeniem. Często widuję okładkę"Pochłaniacza". Może to znak, by sięgnąć po tę pozycję?
OdpowiedzUsuńObiecuje uroczyście, że w końcu przeczytam Bondę, tym bardziej, że mam jej dwie, czy trzy książki...
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. To będzie czwarta tej autorki z którą się zmierzyłam i uważam,że to wspaniała pisarka, prawdziwa mistrzyni kryminału. Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńbardzo, ale to bardzo podobała mi się ta książka i cieszę się, ze i tobie do gustu przypadła
OdpowiedzUsuń