środa, 16 lipca 2014

Jedenaście godzin - Paullina Simons

Autor: Paullina Simons
Tytuł: Jedenaście godzin
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 304
Ocena: 6/10








Gdyby Didi choć przypuszczała, że niewinna wizyta w centrum handlowym na zawsze odmieni jej życie, zapewne nie wyszłaby rano z domu. To miał być zwyczajny dzień jak co dzień. Dallas o tej porze roku aż skwierczało od upału. Wielkimi krokami zbliżał się w życia Didi długo oczekiwany dzień narodzin jej trzeciego dziecka. Razem z mężem Richem postanowili, że nie będą sprawdzać płci potomka. Niech ta stanowi miłą niespodziankę. Dziecko jest bowiem samym w sobie błogosławieństwem. Didi i Rich mają już dwie córki i w zasadzie kolejna dziewczynka również ich uszczęśliwi. W skrytości jednak liczą, że tym razem urodzi się im syn.

Zbliża się południe. Około trzynastej Didi ma spotkać się z mężem na lunchu. Poprzedniego dnia doszło między nimi do drobnej sprzeczki. Didi liczy jednak, że teraz wszystko się między nimi wyjaśni i ostatecznie się pogodzą. W końcu poszło o drobnostki, złe przeczucia. To przecież nic nie znaczy... Kobieta beztrosko odwiedza kolejne butiki. Dziecko w jej łonie jest spokojne. Didi nie zauważa, że ktoś się jej bacznie przygląda. Ktoś śledzi każdy jej ruch. W końcu spostrzega młodego mężczyznę. Złe przeczucia z poprzedniego dnia powracają. Niestety nie udaje się jej skontaktować z mężem. Opuszcza pośpiesznie centrum handlowe. Nie udaje się jej jednak wsiąść do swego samochodu. Nieznajomy zaciąga ją siłą do swego auta i pośpiesznie rusza nim ktokolwiek ma szansę spostrzec, co właśnie przed chwilą nastąpiło. Samochód z Didi i porywaczem odjeżdża w nieznane. Jakie były motywy porwania? Czy Didi zdoła odzyskać wolność?

"Jedenaście godzin" to dość zgrabnie napisany thriller autorstwa Paulliny Simons. Czytelnik minuta po minucie śledzi losy z jednej strony porwanej i jej porywacza, a z drugiej męża Didi, który wraz z agentem FBI rusza tropem porywacza. Nie znamy motywów działania przestępcy. Poznajemy je dopiero przy końcu powieści. Jesteśmy świadkiem determinacji porywacza i walki o życie swoje i swego nienarodzonego dziecka, którą musi stoczyć Didi.

Przyznać muszę, że nie do końca zachwyciła mnie powieść Paulliny Simons. Z jednej strony pomysł na ukazanie czytelnikowi całej historii z dwóch perspektyw, tj. porwanej i porywacza oraz próbującego odnaleźć żonę Richa jest zabiegiem ciekawym i powodującym, że momentami ma się wrażenie, że ogląda się film, a nie czyta książkę. Z drugiej jednak strony ta ciągła zmiana perspektywy w pewnym momencie zaczyna odrobinę męczyć. Sama historia zdaje się być również dość banalna a motywy działania porywacza stały się dla mnie dość szybko oczywiste. Już dawno też żaden z książkowych bohaterów tak bardzo mnie nie irytował jak Didi właśnie. Z jednej strony kobieta jest mocno zdeterminowana i gotowa walczyć o siebie i swe dziecko, z drugiej zaś tak bardzo infantylna i naiwna. Mimo tych wszystkich wad książkę Paulliny Simons bardzo dobrze, płynnie się czyta. Powieść jest również przepełniona wręcz po brzegi emocjami. Mam mieszane uczucia po lekturze "Jedenastu godzin". Nie do końca wiem czy styl zaproponowany przez Paullinę Simons mi odpowiada. Muszę sięgnąć po kolejną powieść autorki, by się o tym przekonać.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
"Czytam literaturę amerykańską"
"Wyzwanie biblioteczne" 
"Historia z trupem"

7 komentarzy:

  1. Po okładce nie spodziewałabym się thillera - raczej wyglądało mi to na dramat. Mylące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że to będzie bardziej emocjonująca książka. A co do okładki całkowicie się zgadzam.

      Usuń
    2. Też mnie okładka bardzo zmyliła. Od jakiegoś czasu mam w planach poznanie twórczości tej autorki, ale nie wiem, czy zacznę akurat od tej książki...

      Usuń
  2. Chyba sama muszę się przekonać, czy książka spełni moje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam, że właśnie zachowanie głównej bohaterki jest największą wadą tej książki, więc waham się czy czytać, czy jednak dać sobie spokój. Znam trylogię "Jeźdźca miedzianego" tej pisarki i dobrze ją wspominam, więc może jednak skuszę się i na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam czytać Jeździec miedziany tej autorki, ale jakoś mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  5. najgorzej jest jak lektura zaczyna męczyć...niby pomysł fajny, ale z wykonaniem różnie...sama nie wiem ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.