środa, 6 listopada 2013

Wyjątkowy depozyt - Carol Snow

Autor: Carol Snow
Tytuł: Wyjątkowy depozyt
Tytuł oryginalny: What came first
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 384
Ocena: 7/10







Laura to czterdziestodwuletnia prawniczka. W przeciwieństwie do kolegów po fachu jej życie zawodowe nie zabiera większości jej cennego czasu. Laura jest bowiem przede wszystkim matką swego synka Iana. To jemu poświęca każdą wolną chwilę. Całe jej życie skupia się na dziecku. Jest gotowa poświęcić wszystko, by zaspokoić każdą jego potrzebę. Obecnie są na etapie hodowli kur. Mają nauczyć Iana odpowiedzialności i dawać chwile relaksu. Tyle teoria. W praktyce to brudzące trawnik, bezmyślne stworzenia. Ian je jednak lubi więc ... Dla niego wszystko. Laura jest rozwódką. Ian to jednak nie syn jej byłego męża. Ojcem Iana został tajemniczy Dawca 613. Osiem lat temu kupiła 3 próbówki z jego spermą. Szczęśliwie udało jej się zajść w ciążę za pierwszym razem. Lekkomyślnie postanowiła pozbyć się niepotrzebnej jej wówczas reszty. Na nieszczęście po ośmiu latach jej syn zapragnął, jak niczego na świecie, rodzeństwa. Laura zrobi zatem wszystko, by spełnić marzenie synka. Musi odnaleźć Dawcę 613 i zdobyć ... wyjątkowy depozyt.

Wendy to niepracująca matka pięcioletnich bliźniąt. Aktualnie jej małżeństwo przeżywa poważny kryzys i niemal chyli się ku upadkowi. Darren, jej mąż, jest całkowicie wycofany i nieobecny. Najważniejszy w jego życiu zdaje się być komputer i wirtualne życie w Simsach. W dodatku macierzyństwo Wendy przypomina rollercoaster, gdzie każdy dzień zależy od dobrego bądź złego nastroju jej dzieci - Sydney i Harrisonem. To istne diabły wcielone. Po kim to mają? Ona przecież, jak twierdzi jej matka, była takim grzecznym dzieckiem. Po Darrenie? One przecież nie są jego biologicznymi dziećmi. Po wielu nieudanych próbach i licznych badaniach Wandy i Darren postanowili bowiem skorzystać ze spermy anonimowego dawcy. Może trzeba zatem sprawdzić jaki jest Dawca 613?

Vanessa powoli dobiega trzydziestki. Pracuje jako recepcjonistka doktora Sancheza w Szerokich Uśmiechach. Marzy o domu z ogródkiem, cudownym mężu i gromadce dzieci. Niestety mieszka w mieszkaniu-klitce, którego nienawidzi. Dzieci brak, tak samo jak choćby zaręczynowego pierścionka na jej palcu, o obrączce już nie wspominając. Jest za to Eric. To cudowny i uroczy obibok i utracjusz, który nie potrafi znaleźć pomysłu na własne życie. Są ze sobą już od kilku lat. Widoków na ślub, mimo usilnych starań Vanessy, nie widać. A może być tak ciąża? A może by tak skorzystać z usług anonimowego dawcy?

Losy tych trzech, tak różnych kobiet wkrótce się skrzyżują. I w rezultacie będzie to spotkanie całkowicie odmieniające ich dotychczasowe życie. Przekonajcie się sami.

"Wyjątkowy depozyt" Carol Snow to ciepła i bardzo dowcipna opowieść o kobietach, macierzyństwie, dzieciach i rodzinie. To także opowieść o dojrzewaniu i podejmowaniu trudnych, życiowych decyzji. Wszystko to opowiedziane jest z ogromną dawką humoru i kapką ironii. Nic tu, tak jak w prawdziwym życiu, nie jest proste i oczywiste. Pozory potrafią mylić. Nie dajmy się zatem łatwo oszukać. 

Powieść Carol Snow dostarczyła mi sporej dawki śmiechu, ale i refleksji. Bawiłam się wspaniale z tymi trzema, jakże różnymi bohaterkami i jednym nad wyraz irytującym facetem. Autorce udało się bowiem stworzyć postaci, które zdają się być prawdziwymi ludźmi z krwi i kości. Każdy z bohaterów książki to indywidualność, obdarzona niepowtarzalnym charakterem. Wszyscy oni przeżywają nie tylko chwile radości, ale i niepewności, strachu czy smutku. Mają wady i zalety. Budzą sympatię i potrafią zirytować niezdecydowaniem. Tak jak w życiu.

Jeśli więc chcecie spędzić miło czas, a zaznaczam że książkę czyta się jednym tchem, bawiąc się i odrobinę zastanawiając nad życiem, zdecydowanie polecam "Wyjątkowy depozyt".

13 komentarzy:

  1. Książka zdecydowanie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, ze warto się nią zainteresować.

    pisanyinaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, jestem troszkę rozdarta... Jak wpadłaby mi w łapki, to pewnie bym ją i tak przeczytała:).

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawie, więc nie mówię "nie" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta powieść jest osadzona w takich klimatach jak lubię, więc to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka sielska, znajoma, życiowa... Może być :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem pewna czy ta pozycja spodobałaby mi się. Na razie chyba podziękuję.

    Zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki, ale po lekturze Twojej recenzji od razu dostrzegłam zawarty w niej humor :-) No i ta intrygująca zagadka...Kim jest dawca 613??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego musisz dowiedzieć się sama. Polecam. Doskonały humor gwarantowany :)

      Usuń
  9. Wydaje się być ciekawa, ale teraz brak mi czasu na czytanie, więc może w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się super, a gdyby nie Twoja recenzja pewnie zignorowałabym tę książkę, bo okładka wyjątkowo mnie odpycha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również okładka nie przypadła do gustu. Nie sądźmy jednak książki po okładce :) Treść jest zdecydowanie dobra. Polecam raz jeszcze

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.