Autor:
Camilla Lackberg
Tytuł:
Zamieć śnieżna i woń migdałów
Tytuł
oryginalny: Snöstorm och mandeldoft
Tłumaczenie:
Inga Sawicka
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Ilość
stron: 144
Ocena:
6/10
Zbliżają
się Święta Bożego Narodzenia. W dawnym ośrodku kolonijnym na
wyspie Valö ma się właśnie rozpocząć spotkanie rodziny
Liljecrona. Jako osoba towarzysząca, a w mniemaniu Lisette jako jej
chłopak, płynie na wyspę Martin Molin, młody policjant.
Na
miejscu okazuje się, że Martin trafił do prawdziwej jaskini lwa.
Rodzina Lisette to ludzie bajecznie wręcz zamożni, pyszni i
zapatrzeni w siebie. Nad ich umysłami władzę sprawuje zaś senior
rodu i jednocześnie jedyny rzeczywisty właściciel rodzinnej
fortuny Ruben Liljecrona. Pozostali członkowie familii, jego
synowie, synowe, wnuki starają się za wszelką cenę wkraść w
jego łaski, zaskarbić jego przychylność i spokojnie czekać na
jego śmierć, a potem zagarnąć dla siebie niewyobrażalny spadek.
Niespodziewanie
dla wszystkich, przy uroczystej kolacji senior rodu zaczyna rozliczać
każdego z członków swojej pazernej rodziny. Oskarża o
roztrwanianie fortuny i życiową nieudolność. Grozi, że wszyscy
zostaną wydziedziczeni a cały majątek przekazany na cele
charytatywne. Wszyscy zamierają z przerażenia i szoku. Po chwili
jednak sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna.
Niespodziewanie i na oczach wszystkich zgromadzonych staruszek pada
martwy.
Martin
Molin, jako jedyny kompetentny i jedyny na wyspie stróż prawa,
stwierdza zgon. Czuje jednocześnie znajomy, słodki zapach …
cyjanek! Doszło do morderstwa. Sprawą powinna zająć się
policyjna grupa. Martin wątpi w swoje śledcze umiejętności.
Niestety rozszalała się zamieć i Valö została odcięta od
świata. Nie działają telefony. Martin Molin musi sam poprowadzić
śledztwo i odkryć, kto zabił Rubena Liljecrona.
„Zamieć
śnieżna i woń migdałów” to krótka i zgrabna nowela Camilli
Lackberg. Czytając ją ma się nieodparte wrażenie, że autorka
czerpie pełnymi garściami z twórczości mistrzyni kryminału
Agathy Christie a postać Martina Molina jako żywo przypomina
Herculesa Poirot (może tylko w mniej rozgarniętej postaci). Mamy
zbrodnię, pazerną i skłóconą rodzinę i detektywa, który musi
odkryć, kto stoi za morderstwem. Przyjemnie i bardzo szybko się tę
nowelę czyta, jednak nie jest ona ani odkrywcza ani tak wciągająca
jak pozostała twórczość Camilli Lackberg. Niemniej miło mi
się przy niej zmitrężyło trochę czasu.
Wypożyczyłam to opowiadanie swojej mamie, więc pewnie przy okazji i ja je przeczytam. Do tej pory miałam okazję poznać jedną powieść Lackberg, której nie ukończyłam, więc mam nadzieję, że i ta nie odstraszy mnie od autorki.
OdpowiedzUsuńTak, to jest taka lekka, przyjemna nowelka, szału nie ma, ale czyta się dobrze:)
OdpowiedzUsuń