Tytuł: Wzburzone
fale
Tytuł oryginalny:
Sea Swept
Tłumaczenie:
Dorota Olejnik
Wydawnictwo:
Książnica
Seria: Koronkowa
Ilość stron: 304
Ocena: 7/10
Cameron Quinn wiedzie beztroskie życie. Na co dzień w jego żyłach płynie morze adrenaliny. Nie bez powodu. Ściga się na łodziach. Wieczorami ciśnienie jego krwi podnoszą zaś lgnące do niego, niczym pszczoły do miodu, najpiękniejsze kobiety świata. Kiedyś jego życie nie było jednak tak piękne i beztroskie. Będąc dzieckiem wiódł smutne i pełne strachu życie w dzielnicy biedy, otoczony narkotykami, alkoholem i kochankami swej matki, którzy w przeciwieństwie do niej aż za bardzo zwracali na niego uwagę i czasem swe lepkie łapy kierowali właśnie w jego kierunku. Na szczęście w pewnym momencie, gdy niemal wpadł do przepaści rozpaczy, w jego życie wkroczyli Ray i Stella Quinn i uratowali nie tylko jego dzieciństwo, lecz również darowali mu nowe życie. Dali mu szczęście i spokój.
Cameron Quinn wiedzie beztroskie życie. Na co dzień w jego żyłach płynie morze adrenaliny. Nie bez powodu. Ściga się na łodziach. Wieczorami ciśnienie jego krwi podnoszą zaś lgnące do niego, niczym pszczoły do miodu, najpiękniejsze kobiety świata. Kiedyś jego życie nie było jednak tak piękne i beztroskie. Będąc dzieckiem wiódł smutne i pełne strachu życie w dzielnicy biedy, otoczony narkotykami, alkoholem i kochankami swej matki, którzy w przeciwieństwie do niej aż za bardzo zwracali na niego uwagę i czasem swe lepkie łapy kierowali właśnie w jego kierunku. Na szczęście w pewnym momencie, gdy niemal wpadł do przepaści rozpaczy, w jego życie wkroczyli Ray i Stella Quinn i uratowali nie tylko jego dzieciństwo, lecz również darowali mu nowe życie. Dali mu szczęście i spokój.
Cameron przebywa właśnie
w Europie, gdy dociera do niego wiadomość o bardzo groźnym wypadku
jakiemu uległ jego przybrany ojciec. W pośpiechu leci do Stanów.
Tam czekają na niego już dwa bracia Philip i Ethan, a także
zaledwie dziesięcioletni chłopak Seth, którego przed śmiercią
wziął pod swą opiekę ich ojciec. Mężczyzna prosi synów, by
zaopiekowali się Sethem i przyjęli go do rodziny. Ray Quinn wkrótce
umiera niezdążywszy jednak wyjawić synom jaka tajemnica wiąże
się z przybyciem do domu rodzinnego Quinnów młodego chłopaka. Od
tej chwili życie Camerona musi się kompletnie zmienić. Czas by
porzucił hulaszczy tryb życia i wziął odpowiedzialność za
rodzinę. W jego życiu pojawia się też kobieta, która tak jak
żadna wcześniej powoduje szybsze bicie jego serca. Czy na co dzień
poważna Anna Spinelli, opiekunka społeczna zajmująca się sprawą
Setha, stanie się dla Camerona kimś więcej niż tylko przelotną
miłostką? I kim dla Quinnów jest Seth?
„Wzburzone fale”
to pierwsza część Sagi Rodu Quinnów autorstwa Nory Roberts. Jedną
z części sagi miałam już okazję poznać przy okazji lektury
powieści „Spokojna przystań”. Książka
ta zrobiła na mnie
spore pozytywne wrażenie. Zdaję sobie sprawę z mojej całkowitej
niekonsekwencji, gdyż najpierw przeczytałam część trzecią sagi,
a potem zajęłam się częścią pierwszą. Mimo,
że znam rozwiązanie najważniejszej zagadki (czyli kim jest Seth),
w żaden sposób nie odebrało mi to jednak
przyjemności lektury
„Wzburzonych fal”.
Skupiłam się w tym wypadku przede wszystkim na wątku romansu
Camerona z Anną i odkrywaniu tajemnic, jakie przed światem ukryła
piękna opiekunka społeczna.
Nora
Roberts po trosze dawkuje
czytelnikowi wskazówki co do rozwiązania głównej zagadki sagi. I
próżno szukać jej wyjaśnienia w pierwszym tomie serii. Na to
zdecydowanie przyjdzie pora później. Autorka
z rozmachem zaś snuje
opowieść o romansie i wielkiej namiętności. Właśnie
rodzące się uczycie
pomiędzy
Anną i Cameronem dominuje w pierwszej części sagi. Nora Robert
pisze bardzo plastycznie i ze sporą dawką fantazji, a wątek
romansu między głównymi bohaterami zdecydowanie
może podnieść ciśnienie krwi czytelnika.
Lektura
kolejnej książki firmowanej nazwiskiem Nory Roberts sprawiła mi
nie lada przyjemność. Autorka pisze lekko i zgrabnie. Sprawia to,
że książkę bardzo szybko się pochłania. Pisarka kreuje ciekawe
postaci, które są wielkowymiarowe i interesujące, można by rzec,
że często intrygujące. Sprawia to, że z łatwością obdarzyć je
można sporą dawką czytelniczej sympatii. „Wzburzone
fale” to świetna lektura na
chwilę relaksu, gdy chcemy się odprężyć i miło spędzić czas.
Polecam. A ja tymczasem
zabieram się za lekturę „Niebezpiecznych prądów”.
Książka
bierze udział w wyzwaniu "Czytam literaturę amerykańską"
Jak na razie książki Roberts nie za bardzo przypadły mi do gustu więc i tą sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam Norę Roberts i będę poznawać jej książki na tyle, na ile to możliwe :)
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście :)
UsuńJest kilka autorek do których mam uraz. Nora Roberts niestety należy do jednych z nich...
OdpowiedzUsuńLubię powieści obyczajowe, Roberts nie wiem, czy lubię :P Chyba czas się przekonać.
OdpowiedzUsuńP.
Ja jakoś do Nory Roberts nie mogę się przełamać, ale może kiedyś sięgnę po ten tytuł. W końcu czasami warto zaryzykować.
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie. Na szczęście trafiłam na całkiem ciekawe książki tej autorki. Z pewnością nie jest tak, że przeczytam wszystko co wydała :) Widzę jednak, że nie warto mówić nie zanim się nie spróbuje :)
UsuńNory Roberts nie czytuję. Nie wiem czy kiedyś to się zmieni.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze książek Nory Roberts. Może ta pozycja będzie dobra na początek...
OdpowiedzUsuńNorę Roberts mogę czytać zawsze i wszędzie, uwielbiam jej książki. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wątpliwości czy to autorka, której twórczość przypadnie mi do gustu. Spróbowałam. Całkiem dobrze się czyta :)
Usuńwiesz, że ja ją uwielbiam i ciesze się, że spodobała ci się...osobiście z wszystkich 4 części serii najbardziej lubię tę z Ethanem;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że część o Ethanie też przypadnie mi do gustu :)
UsuńPolubiłam książki Roberts :>
OdpowiedzUsuń