poniedziałek, 26 maja 2014

Blogowe WOW - relacja z wydarzenia - część I

Już myślałam, że się nie doczekam. Już myślałam, że zwariuję, bo dni ciągnęły się niesamowicie. W pewnym momencie jednak czas jakby przyśpieszył i z lutego zrobił się nagle maj i nadeszło w końcu Blogowe WOW!
 
24.05.2014 r., Bydgoszcz, Hotel Park - moja relacja, moja reakcja, moje pozytywne zaskoczenie ... choć nie, w sumie nie. Byłam pewna, że będzie wspaniale. Posłuchajcie....




Ufff, jak gorąco! Bydgoszcz przywitała nas prawdziwie letnią pogodą. Uwielbiam takie upalne dni. Żar leje się z nieba, wspaniałe słońce i w dodatku długo oczekiwany dzień pełen emocji. W końcu poznałam te wszystkie niesamowite blogerki.  








Już od przysłowiowego progu zalało mnie morze pozytywnej energii i jak tu nie powiedzieć, westchnąć głośno WOW! Muszę przyznać, że już "na wejściu" poczułam się tak, jakby w maju odwiedził mnie Święty Mikołaj (w wersji żeńskiej, znacznie ładniejszej i uśmiechniętej od ucha do ucha). Lecz nie prezenty są przecież najważniejsze!






Martyna w roli gospodyni sprawdziła się wyśmienicie. Ciepłe i otwarte przyjęcie. W końcu miałyśmy szansę poznać się w realnym świecie. Zasypana morzem prezentów i z moim drogim Jankiem na ręce udałam się do przestronnej, bardzo ładnie udekorowanej sali, w której już zgromadziły się licznie pozostałe uczestniczki. 



 


I poznałam w końcu osobiście obie niezawodne Organizatorki przez duże O:

To wspaniałe dziewczyny. Tyle do ogarnięcia, tyle do zorganizowania a te dwie, młode jeszcze dość (w końcu jestem od nich jakąś dekadę starsza) dziewczyny, kobiety poradziły sobie świetnie. Wszystko zapięły na ostatni guzik i dokładnie monitorowały przebieg całej imprezy. Nie dopadła nas nawet na moment nuda, ni marazm. A czas zleciał stanowczo za szybko.
 
W sobotę spotkałam i poznałam, choć trochę, choć przez chwilę, wspaniałe blogerki:
  
 
 
 
 
Czy nie jesteśmy niesamowite? Aż tyle niezwykłych, niepowtarzalnych osobowości w jednym miejscu. I pogadałyśmy w końcu, jak powiedziała to Wiola z Mama bloguje , o blogowaniu. I nawet się nie posprzeczałyśmy.
 
Razem spędziłyśmy kilka godzin, gadając, śmiejąc się, dyskutując, ganiając za naszymi (i nie naszymi) dzieciakami. Nasze dzieciaki bawiły się w najlepsze w bajecznie wyposażonej sali zabaw Hotelu Park. Mój synek nie chciał nawet na moment jej opuszczać. Czasem jednak trzeba coś zjeść i wypić. Obiad przygotowany przez hotelową restaurację chyba wszystkim przypadł do gustu.  Dla siebie i Janka zamówiłam dorsza zapiekanego z pieczarkami i to był zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Później dzięki sponsorom oraz pracy Organizatorek i  Gosi spróbowałyśmy pysznych kaw i herbat i raczyłyśmy nasze podniebienia wyśmienitymi ciastami

Nie powinnam się tymi pysznościami aż tak upychać, lecz słaba była moja wola. Przyznaję poległam na całej linii i się na maksa raczyłam i delektowałam.







Nie samymi słodkościami kobieta, mama, blogerka jednak żyje. Była strawa dla ciała, była strawa dla ducha. Prelekcję poprowadziła Pani Anna ze Szkoły Rodzenia Vita i opowiedziała nam sporo o rozwoju dziecka już od momentu, gdy całkiem nieświadomie żyje sobie w brzuchu mamy. Klaudia z Dziecinnych rewolucji opowiedziała o swoim  projekcie dotyczącym antykoncepcji wśród nastolatków. Wiola z Mama bloguje opowiedziała nam zaś jak my (i nasze blogi) możemy stać się jeszcze bardziej rozpoznawane w sieci.
 


Wszystkim naszym rozmowom, uśmiechom i ganianiu za dziećmi dzielnie towarzyszyła i uwieczniała dla potomnych pani fotograf z  Wegner-Keiling Photography. Piękne wspomnienia.


Na Blogowym WOW odbyła się loteria charytatywna, z której dochód zostanie przekazany na chore dzieci. Dzięki Sponsorom i Uczestniczkom Blogowego WOW możemy pomóc aż trzem dzieciaczkom. To był doskonały pomysł.
 

Plakaty by Daria z Hej Misiek.
 

Wspaniałości do wylosowania. Oj, czego to myśmy nie wylosowali :)














 
 
Dzięki sponsorom mogłyśmy jeszcze bardziej czuć się rozpieszczane...
Plakaty by Daria z Hej Misiek.
 
Patronaty : 


Sponsorzy :


A co przywieźliśmy z Blogowego WOW do domu ... Cieszą niezwykle oczy i nasze małe i większe serca...

O tym w kolejnej odsłonie :)


20 komentarzy:

  1. Cudowne wydarzenie, naprawdę:) Oby więcej takich akcji. I naprawdę bardzo żałuję, że miałam aż tak daleko, by również wziąć udział. A babeczki mnie również kuszą:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sam ich wygląd zachęcał :) a jakie pyszne. U Pauliny Kwiatkowskiej na blogu można znaleźć przepis :)

      Usuń
  2. Też się bardzo cieszę, że Cię poznałam, choć nie miałyśmy okazji za bardzo porozmawiać. Kolejnym razem na pewno nadrobimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo dziękujemy za przybycie. Cieszę się, że na końcu udało się porozmawiać dłużej. Jesteście przekochani !

    OdpowiedzUsuń
  4. Do zobaczenia na kolejnym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak. Było warto pokonać te kilometry :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odległość nie gra roli, gdy się w takim blogowym WOW uczestniczy :)

      Usuń
  6. Nam rowniez bylo milo, mam nadzieje ze nastepnym razem poznamy sie lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie i koniecznie :) Do następnego :)

      Usuń
  7. Strasznie wam zazdroszczę takiego spotkania :) Marzy mi się też, żeby się na takie wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz już co tracisz :) Na szczęście dziewczyny już myślą o następnym blogowym. :)

      Usuń
  8. Do następnego (oby szybkiego) spotkanka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) było miło
    i w końcu zobaczyłam kto za tym kotkiem się kryje :) do zobaczenia na kolejnym spotkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajna inicjatywa! a ja o nim nie wiedziałam...eh....tak to już czasem bywa, że czas przelatuje nam przez palce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego. Planowane jest Blogowe WOW vol. 2 :)

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.