sobota, 5 kwietnia 2014

Kobieta w klatce (Kvinden i buret, 2013)

Reżyseria: Mikkel Nørgaard
Scenariusz: Nikolaj Arcel
Zdjęcia: Eric Kress
Produkcja: Dania, Niemcy, Szwecja
Gatunek: Kryminał
Czas trwania: 100 minut
W rolach głównych: Nikolaj Lie Kaas, Fares Fares, Sonja Richter, Mikkel Boe Følsgaard





Carl jest policjantem w wydziale zabójstw. Po nieudanej akcji, w której ginie jeden z jego kolegów a drugi zostaje ciężko ranny, policjant zostaje przeniesiony do nowopowstałego Departamentu Q. Wraz ze swym asystentem Assadem na zająć się sprawami sprzed lat, które do chwili obecnej nie rozstały rozwiązane. W rzeczywistości jednak jego praca ma polegać na siedzeniu w biurze, które zostało wydzielone w piwnicy komisariatu, i jedynie spisywać raporty kończące formalnie dochodzenia, bez ich faktycznego wyjaśnienia. Carl bardzo sceptycznie podchodzi do przydzielonych mu nowych zadań. Jedynie za sprawą Assada podejmuje jakiekolwiek działania. I właśnie wtedy na jego biurko trafia sprawa niejakiej Merete Lynggaard.

Oficjalnie uznano, że pięć lat temu kobieta podczas przeprawy promowej, w której towarzyszył jej niepełnosprawny umysłowo brat, popełniła samobójstwo skacząc z pokładu promu wprost do morza. Okoliczności sprawy sprzed lat nie dają jednak Carlowi spokoju. Nie wierzy w samobójstwo. Ale czy było to morderstwo? A może .... ? Wbrew woli przełożonych Carl i Assad podejmują na nowo śledztwo. Zaś to co odkryją zaprowadzi policjantów daleko w przeszłość ofiary i zmrozi krew w żyłach niejednemu.

"Kobieta w klatce" w reżyserii Mikkela Nørgaarda to duński kryminał, który powstał na postawie książki Jussiego Adlera-Olsena pod tym samym tytułem. To mroczny obraz ukazujący najbardziej przerażające zakamarki ludzkiego umysłu. Historia przedstawiona w filmie nie należy do nad wyraz skomplikowanych. Mamy oto policjanta po przejściach, starą sprawę do rozwiązania i psychopatę na dokładkę. Wszystko to ukazane jest w dość prostych i zarazem sugestywnych obrazach. Powoli, wraz z niepokornymi policjantami, widz zgłębia kryminalną zagadkę, zagłębiając się przy okazji w odmęty szaleńczego umysłu. Sporo to klaustrofobii i scen, które przyprawiają o gęsią skórkę.

Często niestety ma się jednak wrażenie, że rozwiązywanie mrocznej zagadki przychodzi Carlowi i Assadowi zbyt łatwo i w zasadzie nie wiadomo dlaczego takie a nie inne fakty nagle okazują się oczywiste i zaczynają układać się w spójną całość. Nie czytałam powieści Jussiego Adlera-Olsena, lecz mam wrażenie, że reżyser często "chodzi na skróty" poprzez fabułę pierwowzoru i zbyt łatwo daje w swym filmie odpowiedzi na pojawiające się pytania.

Niemniej film ogląda się bardzo dobrze. Sympatię budzą główni bohaterowie - o ironio antypatyczny Carl i jego wiecznie pałający optymizmem i częstujący najgorszą kawą świata asystent Assad. To kawałek całkiem niezłego kryminału, przy którym nie czuć upływającego czasu. Z niecierpliwością czekam na kolejną zagadkę rozwiązywaną przez tę dziwną parę policjantów. Kolejna ekranizacja powieści Jussiego Adlera-Olsena już w tym roku. Tymczasem rozglądam się za powieściami tego duńskiego powieściopisarza.

6 komentarzy:

  1. Powieści Jussiego Adlera-Olsena wydało Wydawnictwo słowo / obraz terytoria ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie widziałam, ale będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapamiętam sobie na kiedyś, bo obecnie wolę oglądać seriale kryminalne/detektywistyczne, żeby dłużej być z bohaterami :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o nim, ale możliwe, że kiedyś nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  5. widziałam film i też uważam, że rozwiązanie zagadki przyszło głównym bohaterom bardzo łatwo, niemniej jednak całość oglądałam z zainteresowaniem i jestem ciekawa książki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.