sobota, 22 marca 2014

Dzień miodu. Opowieść o jedzeniu, miłości i wojnie - Annia Ciezadlo

Autor: Annia Ciezadlo
Tytuł: Dzień miodu. Opowieść o jedzeniu, miłości i wojnie
Tytuł oryginalny: Day of honey. A memoir of food, love and war
Tłumaczenie: Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 496
Ocena: 7/10







Są takie książki, które oprócz ciekawej treści dodatkowo pachną i smakują. Rzecz jasna musi w nich być mowa o jedzeniu, gotowaniu i kuchni w ogóle. O tematach tych można pisać w kontekście najróżniejszym. Można skupić się na samym gotowaniu, można również ze sztuki kulinarnej uczynić narzędzie, które poprowadzi czytelnika poprzez losy ludzi i zawirowania historii.

Jak smakowita może być taka książka? Jak pachnąca? Jak roztaczająca wokół aromat egzotycznych przypraw? Od pierwszej strony do ostatniej. I jeszcze dłużej, jeśli zdecydujemy się poeksperymentować w kuchni i wypróbować zaproponowane przez autorkę przepisy. Taka właśnie jest autobiograficzna książka Anni Ciezadlo "Dzień miodu. Opowieść o jedzeniu, miłości i wojnie".
Autorka zabiera czytelnika w podróż przez swe życie, wojenną zawieruchę Iraku i Libanu oraz smaki dalekiej egzotyki. Annia od wczesnego dzieciństwa prowadziła w zasadzie życie na walizkach, wraz z matką przenosząc się z jednego miasta USA do kolejnego. Jedynym stałym punktem odniesienia w jej życiu była kuchnia a także babcia, która zawsze gotowała wspaniale, jak nikt inny na świecie i wywarła największy wpływ na upodobania kulinarne pisarki.

I to właśnie opowieści o kuchni babci sprawiają, że dwoje tak skrajnie różnych osobowości jak Annia i Mohamad stają się sobie bliscy. Pisarka poznaje swego męża Libańczyka mieszkającego w Nowym Jorku niemal w przededniu zamachu na WTC. Oboje są dziennikarzami. I są całkowicie od siebie różni. On zamknięty, małomówny, stonowany, uważnie wsłuchujący się w ludzi, ona głośna, gadatliwa i humorzasta. Połączyła ich kuchnia. Razem wyjeżdżają do Iraku, by spędzić kilka lat na przemian mieszkając tam i w Libanie. To trudny okres. Trwa wojna. Nie ma pewności czy któreś nie stanie się celem czyjegoś strzału. Brak pewności nie tylko o jutro, lecz również a może przede wszystkim o dziś. A mimo to ludzie w tak trudnych, ekstremalnych wręcz warunkach żyją dalej, starając się każdego dnia sprostać codzienności i zwyczajnie przeżyć. Nie zapominają przy tym o kuchni, jedzeniu, wspólnocie stołu. Gotowanie łączy, jednoczy i znosi granice. I właśnie w tym trudnym wojennym okresie gotowanie jest tym, co utrzymuje Annię przy zdrowych zmysłach, daje odskocznię i zdrowy dystans do wszystkiego, co ją otacza. W kuchni odnajduje spokój, równowagę, ale też i mnóstwo fantazji. Annia gotuje zawsze i wszędzie. Cierpi, gdy warunki bytowe nie pozwalają jej na pełne wykorzystanie posiadanych zdolności. Pełnymi garściami czerpie zarówno z kuchni libańskiej, jak i irackiej .... choć ponoć według niektórych znawców coś takiego jak tradycyjna kuchnia iracka nie istnieje.

"Dzień miodu. Opowieść o jedzeniu, miłości i wojnie" to opowieść nie tylko o kuchni i jedzeniu, lecz również o ludziach i ich życiu w czasie wojny. Annia poznaje wielu zwyczajnych a zarazem niezwykle interesujących mieszkańców zarówno Iraku jak i Libanu. Słucha ich historii, patrzy na ich codzienność i stara się zrozumieć a wszystko to w wojennej zawierusze. Codzienność miesza się z marzeniami na temat przyszłości. Przyszłość czasami jednak nie przychodzi. Wojna jest bowiem niszczycielskim żywiołem.

Książka Anni Ciezadlo pochłonęła mnie całkowicie, oczarowała i szerzej otworzyła oczy. Magia wspaniałej, aromatycznej kuchni miesza się ze smutkiem jakie budzi strach, niemoc, bezsilność zwykłych ludzi wobec okrucieństwa wojny. Jeśli macie nie tylko ochotę na egzotyczną podróż, pachnącą orientalnymi przyprawami, ale również na mądrą opowieść o wojnie i ludzkim radzeniu sobie z jej trudami zachęcam do lektury "Dnia miodu".

8 komentarzy:

  1. Lubię takie łączone tematycznie książki, więc na pewno kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie jest to dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być całkiem fajna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardziej od wątku kulinarnego interesuje mnie życie autorki, która doświadczyła tak wielu nagłych zmian. Od przeprowadzek w USA aż do zamieszkania na terytorium ogarniętym wojną. Ten aspekt mnie przyciąga do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygujące połączenie, niebanalna historia.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię takie powieści, a wstęp posta świetny...kocham książki które możemy smakować, wąchać i zajadać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i też byłam nią oczarowana. Piękna opowieść, którą warto przeczytać. Również polecam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.