poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dworek pod Lipami - Anna J. Szepielak

Autor: Anna J. Szepielak
Tytuł: Dworek pod Lipami
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 528
Ocena: 6/10










Gabriela jest pisarką. To autorka poczytnej serii o przygodach walczącej o prawa zwierząt pani weterynarz Julii. Promocja tomu drugiego idzie pełną parą. Gabriela tymczasem przekazuje do swego wydawnictwa gotowy tom trzeci. Zgodnie z oczekiwaniami autorki zakończenie tej części nie spotyka się z aprobatą redaktor naczelnej. Gabriela nie ma jednak zamiaru ustąpić. Chce raz na zawsze rozstać się z ukochaną przez fanki postacią weterynarz Julii, zerwać z literaturą "śniadaniową" i poświęcić czas i siły na nową postać, fabułę, zupełnie inną niż dotychczas powieść.

Problemy z wydawnictwem to jednak nie jedyne zmartwienie Gabrieli. Mija właśnie rok od kiedy została żoną Marka i weszła do jego rodziny. Biorąc z mężczyzną ślub stała się bowiem nie tylko jego małżonką. Starszy od niej Marek ma dwoje praktycznie dorosłych już dzieci, dom, w którym nieustannie czuje się ducha jego pierwszej żony Zosi, gosposię Lidię, która aż nadto zdaje się mieszać w rodzinne sprawy i byłą teściową, która chce trzymać nieustannie rękę na rodzinnym pulsie.

Początkowo Gabriela stara się do panujących porządków dostosować. Szybko okazuje się jednak, że w zastanej sytuacji zwyczajnie się dusi i nie jest szczęśliwa. Nie może być sobą. Z radosnej, otwartej kobiety staje się zamknięta, skryta i coraz rzadziej uśmiechnięta. Mąż zaś zdaje się, całkowicie pochłonięty pracą, zupełnie nie dostrzega jak nieszczęśliwa staje się jego żona. W tej trudnej sytuacji pojawia się jednak światełko nadziei. Niespodziewanie przyjaciółka Gabrieli prosi ją, by przez tydzień zajęła się jej domem i domowym zwierzyńcem. Początkowo sceptyczna Gabriela, pod wpływem nagłych, zaskakujących dla siebie wydarzeń, postanawia porzucić dom, Marka z całą rodziną i dać sobie czas na przemyślenia co do dalszego sensu związku. Gabriela niemal ucieka z domu, pozostawiając w nim nic nierozumiejącego męża. 

Dom przyjaciółki staje się dla Gabrieli spokojną przystanią, gdzie w końcu może przemyśleć swe małżeństwo. Tam również niespodziewanie rodzi się pomysł na kolejną, zupełnie inną od poprzednich książkę z zaradną i przedsiębiorczą Celiną w roli głównej bohaterki.

Zachęcona sporą ilością pochlebnych recenzji sięgnęłam bez wahania po powieść Anny J. Szepielak "Dworek pod Lipami". Mój entuzjazm został jednak mocno ostudzony już po pierwszych stronach książki. To nie było to, czego się spodziewałam. Niezrażona postanowiłam jednak dać powieści jeszcze jedną szansę. Po powolnym i w zasadzie mało wnoszącym początku historia nabrała odrobinę rozpędu i zaciekawiła mnie swoją fabułą. Nie jestem jednak do końca usatysfakcjonowana.

Najbardziej interesujące w powieści jest ukazanie twórczej pracy pisarza. Czasem po prostu książka sama się wręcz pisze a twórca jest niewolnikiem swego natchnienia. Czasem fabuła wymaga precyzji, dogłębnego zbadania tematyki. Czasem zwyczajnie natchnienie umyka. Ukazanie warsztatu pisarskiego Anna J. Szepielak przedstawiła poprzez zastosowanie interesującego zabiegu czyli osadzenie kolejnej książkowej historii w powieści głównej. Poznając losy Gabrieli odkrywamy historię dziewiętnastowiecznej Celiny. Znamiennym jest przy tym, że rozterki i perypetie Celiny jako żywo odzwierciedlają losy i sercowe wątpliwości Gabrieli. Muszę jednak szczerze przyznać, że historia Celiny nie przypadła mi do gustu. Dziewiętnastowieczne intrygi nie przekonały mnie. Nie znalazłam w opowieści niczego nowego. Zabrakło w niej świeżości i elementu zaskoczenia. 

Powieść Anny J. Szepielak to typowa powieść kobieca, która zgodnie z oczekiwaniami kończy się happy endem. Jest tu element tajemnicy, niedomówień, refleksji nad życiem, niemniej to zdecydowanie powieść lekka, łatwa i nie zaprzątająca na dłużej czytelniczej pamięci. 

Autorka zadbała o tło powieści, bohaterów, nawet ciekawą historię. Zabrakło mi jednak w niej odrobinę większego tempa, zdecydowanego elementu zaskoczenia i większej literackiej spontaniczności. "Dworek pod Lipami" to ciepła, urokliwa opowieść, która toczy się nieśpiesznie i bez większych niespodzianek. Czegoś mi tu jednak zabrakło. 

Książka bierze udział w wyzwaniach:

12 komentarzy:

  1. Ciekawa fabuła, chętnie sięgnę po ten tytuł, tym bardziej, że jeszcze nie miałam styczności spotkać się z twórczością autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że powieść nie zapada w pamięć, bo miałam ochotę ją poznać. Jeszcze się zastanowię czy warto dla niej poświęcać wolny czas. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła zapowiada się ciekawie, więc może kiedyś się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się podobały dwie powieści Pani Szepielak, Zamówienie z Francji i Dworek pod Lipami, były takie lekkie, relaksujące, bawiły mnie przekleństwa wymyślane przez Gabrielę. Natomiast nowa książka Młyn nad Czarnym Potokiem to dla mnie wielkie rozczarowanie, być może jest to wina wydawcy, bo czytając notę wydawniczą spodziewamy się zupełnie czegoś innego niż faktycznie opisuje książka, ale mimo wszystko autorka też mnie zawiodła, książka jest zbyt przegadana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, szkoda. Książka czeka na mojej półce i bardzo jestem jej ciekawa. Teraz troszkę mój zapał ostygł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka i treść też dość interesująca, ale nic w niej nowego nie ma... Hmm, pomyślę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sam tytuł jest uroczy. Czytałam kilka różnych recenzji tej książki i muszę sama się przekonać jak ją odbiorę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej autorce jeszcze. Może czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię i cenię naszą rodzimą literaturę, dlatego chętnie poznaje kolejne dzieła polskich autorów. Powyższej książki nie czytałam i nie miałam sposobności obcować z twórczością Pani Szepielak, dlatego chętnie nadrobię zaległości w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka bardzo mi się podoba, a i sama fabuła brzmi zachęcająco, chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno przebrnęłam przez tą książkę i choć chciałam nastawić się do niej dobrze, to jednak mnie rozczarowała. Natomiast następna książka Pani Ani "Młyn nad czarnym potokiem" to była fajna przygoda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już jestem po lekturze tej książki-dla mnie i okładka i treść a także sposób w jaki opowiada nam tę historię Pani Szepielak -bardzo trafione . Bardzo chętnie przeczytam następne z pozycji tej naszej autorki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.