W październikowym wydaniu miesięcznika Znak ukazał się artykuł Johna Connelly p.t. „Duma i uprzedzenie. Kilka uwag o książce Pawła Lisickiego Kto zabił Jezusa?”.
Kilka słów o autorze. John Connelly jest profesorem historii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W 1994 roku obronił doktorat na Uniwersytecie Harvarda. Zajmuje się współczesną historią Europy Środkowej i Wschodniej. Jego publikacje znaleźć można m.in. w „The Londyn Review of Books”, „Commonweal”, „The Nation”, „The Washington Post” oraz w polskich „Arcanach”. Najnowszą jego książką jest „From Enemy to Brother: The Revolution in Catholic Teaching on the Jews, 1933-1965.
John Connelly w swoim artykule poddaje analizie najnowszą książkę Pawła Lisickiego „Kto zabił Jezusa?”. Autor artykułu nie pozostawia czytelnikowi jakiejkolwiek wątpliwości co do swojego odbioru ww. książki. W sposób jednoznaczny przeciwstawia tezy i wywody autora współczesnej nauce Kościoła Katolickiego i przyjętemu przez teologów konsensusowi co do okoliczności śmierci Jezusa Chrystusa. Zarzuca przy tym Pawłowi Lisickiemu wybiórczość i popadanie w sprzeczności. Przytacza przy tym m.in. cytaty z Biblii czy Katechizmu.
Autor odmawia wszystkim poza „Magisterium Kościoła katolickiego” prawa do analizy Pisma Świętego. Jego zdaniem jedynie „katolicki punkt widzenia nie zakłada wcale, że osoba wierząca może odkryć znaczenie Pisma Świętego przez samą jego lekturę”. W Pawle Lisickim upatruje zaś aroganckiego i dumnego autora, który przeczy wykładni Kościoła. Przyczyn takiego stanowiska upatruje zaś w politycznej izolacji Polski podczas zimnej wojny bądź ograniczeniu katechezy przez polskie władze komunistyczne.
John Connelly zarzuca Pawłowi Lisickiemu, że wbrew nauce Kościoła obarcza Naród Żydowski winą za śmierć Jezusa i nie dotyczy to jedynie współczesnych Chrystusowi, lecz rozciąga się ten zarzut na wszystkich Żydów w ogóle. W tym miejscu podkreśla zaś, że odbiorcą książki Lisickiego są inni Polacy, polscy katolicy.
Książkę Pawła Lisickiego „Kto zabił Jezusa?” miałam okazję przeczytać w kwietniu tego roku. Nie była to lektura szybka i łatwa. Naszpikowana została mnóstwem cytatów z Biblii i wywodów egzegetów. Nie jestem teologiem, historykiem a już bardzo daleko mi do wskazanego przez Johna Connelly „polskiego katolika”. W mojej opinii autor artykułu dochodzi do zbyt daleko idących wniosków. Przecenia intencje Lisieckiego. Prezentuje przy tym postawę sugerującą, że jedynie wybrani mają prawo czytać Pismo i zastanawiać się nad sensem słów. Zupełnie inny był mój odbiór książki. Nie wyczytałam w niej sugestii, że współcześni Żydzi są sprawcami śmierci Jezusa i po kres swego istnienia będą tę winę ponosić. John Connelly zarzuca Lisickiemu również wybiórczość w odczytywaniu Biblii i posługiwaniu się tymi jej słowami, które pasują do stawianej przez niego tezy. Sam jednak nie jest wolny od zarzucanego Lisickiemu uchybienia. On z kolei wybiórczo podchodzi do książki Lisickiego. I interpretuje słowa autora zgodnie ze swą z góry przyjętą tezą.
Artykuł Johna Connelly jest bardzo mocno naładowany emocjonalnie. Myślę, że wszelkie dyskusje i polemiki są wskazane. Warto jednak dyskutować w poszanowaniu wszystkich uczestników dyskusji. Poruszany temat zarówno książki jak i artykułu Johna Connelly jest trudny i nadzwyczaj delikatny. Warto zachować spokój i nie dawać ponosić się emocjom.
Artykuł Johna Connelly jest bardzo mocno naładowany emocjonalnie. Myślę, że wszelkie dyskusje i polemiki są wskazane. Warto jednak dyskutować w poszanowaniu wszystkich uczestników dyskusji. Poruszany temat zarówno książki jak i artykułu Johna Connelly jest trudny i nadzwyczaj delikatny. Warto zachować spokój i nie dawać ponosić się emocjom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.