Tytuł: Wyspa z mgły i kamienia
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Ilość stron: 288
Ocena: 7,5/10
Któż z nas nie marzy czasem, by coś w swoim życiu zmienić? Miejsce zamieszkania, pracę, życiowego partnera. A co by było, gdyby przyszło nam zmienić to wszystko jednocześnie, w tej samej chwili i definitywnie? I rozpocząć życie na nowo?
Julia ma 53 lata. Jest lekarzem. Jej dwie dorosłe córki, Ewa i Anka, dawno już opuściły rodzinny dom i zaczęły żyć własnym życiem. Do niedawna w życiu Julii był jeszcze Paweł, lecz tuż przed Bożym Narodzeniem oświadczył jej, że ich dalsze wspólne życie nie ma sensu, spakował walizki i odszedł w niepamięć. Nawet zbyt mocno nie cierpiała z tego powodu, mimo że przecież spędzili ze sobą dobrych kilka lat.
"Julia miała pięćdziesiąt cztery lata i nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Siła napędowa jej życia, jaką była opieka nad dziećmi, a potem zajmowanie się Pawłem, przestała istnieć. Czuła się teraz jak statek na środku oceanu, który ma jeszcze do przepłynięcia kawał drogi, ale wszyscy pasażerowie w jakiś niepojęty sposób nagle zniknęli z jego pokładu."
Julia czuje, że musi coś w życiu zmienić. Wie, że to, co teraz ma to za mało. Nie chce tak dalej żyć, bo w zasadzie to nie życie, to egzystencja. Chce w końcu zacząć żyć dla siebie, a nie tylko zaspakajać potrzeby innych. Postanawia sprzedać kamienice w Łodzi po babci Ewy i Anki a pieniądze przeznaczyć na podróż w nieznane. Za sprawą przyjaciółki Lidki to bliżej nie umiejscowione na mapie świata pragnienie przeradza się w marzenie o własnym domu na Krecie. Julia działa szybko. A i los jej zdecydowanie sprzyja. W Falasarnie, małej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Krety został właśnie wystawiony na sprzedaż dom niejakiego Matthiasa, Niemca, który postanowił wrócić do ojczystego kraju. Julia z miejsca zakochuje się w domu i małej kreteńskiej miejscowości. To jest to, czego szukała. Zakup domu nie jest jednak prostą sprawą, gdy ma się za przyszłych sąsiadów grupę prawdziwych indywiduów z różnych stron świata, którzy do swej hermetycznej wspólnoty nie dopuszczają byle kogo. Ostatecznie jednak Julia zostaje zaakceptowana przez ekscentrycznych sąsiadów i może kupić dom, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Julia zaczyna w końcu żyć. Kocha swój dom, kocha Kretę.
Julia ma 53 lata. Jest lekarzem. Jej dwie dorosłe córki, Ewa i Anka, dawno już opuściły rodzinny dom i zaczęły żyć własnym życiem. Do niedawna w życiu Julii był jeszcze Paweł, lecz tuż przed Bożym Narodzeniem oświadczył jej, że ich dalsze wspólne życie nie ma sensu, spakował walizki i odszedł w niepamięć. Nawet zbyt mocno nie cierpiała z tego powodu, mimo że przecież spędzili ze sobą dobrych kilka lat.
"Julia miała pięćdziesiąt cztery lata i nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Siła napędowa jej życia, jaką była opieka nad dziećmi, a potem zajmowanie się Pawłem, przestała istnieć. Czuła się teraz jak statek na środku oceanu, który ma jeszcze do przepłynięcia kawał drogi, ale wszyscy pasażerowie w jakiś niepojęty sposób nagle zniknęli z jego pokładu."
Julia czuje, że musi coś w życiu zmienić. Wie, że to, co teraz ma to za mało. Nie chce tak dalej żyć, bo w zasadzie to nie życie, to egzystencja. Chce w końcu zacząć żyć dla siebie, a nie tylko zaspakajać potrzeby innych. Postanawia sprzedać kamienice w Łodzi po babci Ewy i Anki a pieniądze przeznaczyć na podróż w nieznane. Za sprawą przyjaciółki Lidki to bliżej nie umiejscowione na mapie świata pragnienie przeradza się w marzenie o własnym domu na Krecie. Julia działa szybko. A i los jej zdecydowanie sprzyja. W Falasarnie, małej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Krety został właśnie wystawiony na sprzedaż dom niejakiego Matthiasa, Niemca, który postanowił wrócić do ojczystego kraju. Julia z miejsca zakochuje się w domu i małej kreteńskiej miejscowości. To jest to, czego szukała. Zakup domu nie jest jednak prostą sprawą, gdy ma się za przyszłych sąsiadów grupę prawdziwych indywiduów z różnych stron świata, którzy do swej hermetycznej wspólnoty nie dopuszczają byle kogo. Ostatecznie jednak Julia zostaje zaakceptowana przez ekscentrycznych sąsiadów i może kupić dom, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Julia zaczyna w końcu żyć. Kocha swój dom, kocha Kretę.
"To działało jak narkotyk: już wiedziała, że gdziekolwiek będzie, cokolwiek się stanie i tak tu wróci, choćby miała przemierzyć pieszo pół Europy. Jeśli któregoś dnia stąd wyjedzie, każdy samolot płynący przez niebo będzie tym, który nie zabrał jej z powrotem na Kretę."
Początkowo sielskie życie na wyspie nabiera rumieńców. Dzieje się tak za sprawą trochę od Julii młodszego i szalenie męskiego Giorgosa. Romans wisi w powietrzu. Czy jednak Julia zdecyduje się zaryzykować i ponieść emocjom?
Spokój Julii zostaje zakłócony też przez innego jeszcze mężczyznę. Na dawnych wykopaliskach odkrywa ukrywającego się tam rannego nieznajomego. Mężczyzna ma ranę postrzałową. Julia przystaje w końcu na jego błagania i wyciąga z jego ciała kulę. Chce wiedzieć kim on jest i kto go postrzelił, jednak wkrótce mężczyzna znika bez śladu. Julia postanawia go odnaleźć i dowiedzieć się co się stało. To zapoczątkowuje ciąg zdarzeń, które na zawsze zmienią Kretę, Falasarnę, jej mieszkańców i samą Julię.
Już wkrótce ma się bowiem okazać, że spokojna Falasarna i cała Kreta kryją w sobie mnóstwo skrywanych dotąd tajemnic. Nic nie jest takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka, a ludzie nie są tymi, za kogo się podają. Julii przyjdzie odkryć tajemnice starożytności leżące głęboko pod ziemią a także bolesną wojenną przeszłość Kreteńczyków. Czy na jaw wyjdą skrywane od dawna demony? Przekonajcie się sami.
"Wyspa z mgły i kamienia" Magdaleny Kawki to książka, którą przeczytałam z zapartym tchem, nie mogąc się od niej zwyczajnie oderwać. Historia przedstawiona przez pisarkę jest ciekawa, wręcz pasjonująca. W doskonały sposób autorka dawkuje czytelnikowi teraźniejszość i przeszłość. We współczesność wplata wątki zarówno dotykające starożytności jak i okresu drugiej wojny światowej. Powstaje spójna opowieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością i nie słabnącym zainteresowaniem.
Język książki jest barwny. Opisy bardzo plastyczne. Wystarczy zamknąć oczy i czytelnik jest w stanie zobaczyć i przenieść się wprost na Kretę. Czuć ciepło kreteńskiego słońca, suchość powietrza, ciepły wiatr.
Magdalena Kawka dba o każdy detal. Widzimy to nie tylko w opisach miejsc, zdarzeń, lecz również postaci powieści. Bohaterowie książki są barwni, pełni i wielowymiarowi. Jednych lubimy, innych nie, co do niektórych zaś mamy mieszane uczucia.
"Wyspa z mgły i kamienia" to książka, którą polecam każdemu. Nie sposób się przy niej nudzić. Czytanie jej to czysta przyjemność. Polecam. Dajcie się jej uwieść.
Początkowo sielskie życie na wyspie nabiera rumieńców. Dzieje się tak za sprawą trochę od Julii młodszego i szalenie męskiego Giorgosa. Romans wisi w powietrzu. Czy jednak Julia zdecyduje się zaryzykować i ponieść emocjom?
Spokój Julii zostaje zakłócony też przez innego jeszcze mężczyznę. Na dawnych wykopaliskach odkrywa ukrywającego się tam rannego nieznajomego. Mężczyzna ma ranę postrzałową. Julia przystaje w końcu na jego błagania i wyciąga z jego ciała kulę. Chce wiedzieć kim on jest i kto go postrzelił, jednak wkrótce mężczyzna znika bez śladu. Julia postanawia go odnaleźć i dowiedzieć się co się stało. To zapoczątkowuje ciąg zdarzeń, które na zawsze zmienią Kretę, Falasarnę, jej mieszkańców i samą Julię.
Już wkrótce ma się bowiem okazać, że spokojna Falasarna i cała Kreta kryją w sobie mnóstwo skrywanych dotąd tajemnic. Nic nie jest takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka, a ludzie nie są tymi, za kogo się podają. Julii przyjdzie odkryć tajemnice starożytności leżące głęboko pod ziemią a także bolesną wojenną przeszłość Kreteńczyków. Czy na jaw wyjdą skrywane od dawna demony? Przekonajcie się sami.
"Wyspa z mgły i kamienia" Magdaleny Kawki to książka, którą przeczytałam z zapartym tchem, nie mogąc się od niej zwyczajnie oderwać. Historia przedstawiona przez pisarkę jest ciekawa, wręcz pasjonująca. W doskonały sposób autorka dawkuje czytelnikowi teraźniejszość i przeszłość. We współczesność wplata wątki zarówno dotykające starożytności jak i okresu drugiej wojny światowej. Powstaje spójna opowieść, którą czyta się z ogromną przyjemnością i nie słabnącym zainteresowaniem.
Język książki jest barwny. Opisy bardzo plastyczne. Wystarczy zamknąć oczy i czytelnik jest w stanie zobaczyć i przenieść się wprost na Kretę. Czuć ciepło kreteńskiego słońca, suchość powietrza, ciepły wiatr.
Magdalena Kawka dba o każdy detal. Widzimy to nie tylko w opisach miejsc, zdarzeń, lecz również postaci powieści. Bohaterowie książki są barwni, pełni i wielowymiarowi. Jednych lubimy, innych nie, co do niektórych zaś mamy mieszane uczucia.
"Wyspa z mgły i kamienia" to książka, którą polecam każdemu. Nie sposób się przy niej nudzić. Czytanie jej to czysta przyjemność. Polecam. Dajcie się jej uwieść.
Czytałam książkę i bardzo mi się podobała :)Cieszę się, że i Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńWciągająca lektura :-)
UsuńChętnie po nią sięgnę, po twojej opinii zachęcającej jak również po dość ładnej okładce na którą pewnie też zwróciłabym uwagę. Ostatnio Dość często sięgam po lekturę naszych rodzimych autorów.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :-)
UsuńMnie książka nieco rozczarowała, spodziewałam się bardziej porywającej historii, ale ogólnie na plus.
OdpowiedzUsuńMnie bardziej zaskoczyła na plus :-)
UsuńKsiążka zbiera przeróżne opinie :) Może i ja się kiedyś na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :-)
UsuńMnie już uwiodła. Polecam, w szczególności malownicze opisy.
OdpowiedzUsuńAż chce się spakować i wyruszyć w podróż :-)
UsuńNiedawno przeczytałam, to było moje drugie spotkanie z autorka i bardzo sobie je chwalę :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze i jestem zachwycona :)
UsuńZachęciłaś mnie tymi ukrytymi na wyspie tajemnicami :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i polecam raz jeszcze :)
Usuń