Wiosna powinna już dawno nadejść ...
Powinny śpiewać ptaki a drzewa kwitnąć. Świat powinien obudzić się do życia ...
Hmmm... Dlatego trzeba na razie zadowolić się (choć to może niezbyt fortunne słowo) innymi przyjemnościami.
Miałam nadzieję na lekturę na świeżym powietrzu, ale, jak bociany, muszę jeszcze na wiosnę poczekać.
Z przyjemnością przedstawiam najnowsze zdobycze - recenzenckie i nabyte własnym sumptem:
1. Nancy Rossiter - Klub miłośników ginu i zupy z ostryg,
2. Rachel Joyce - Niezwykła wędrówka Harolda Fry,
3. Anna Drzewiecka - Ciotki,
4. Katherine Boo - Zawsze piękne,
5. Paweł Lisicki - Kto zabił Jezuda?
Dzisiaj jest jakiś stosikowy dzień, ponieważ na blogach aż się od nich roi. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury. ;)
Bardzo dziękuję :)
UsuńWłaśnie czytam "Ciotki" :) Książka idealnie urozmaicająca czekanie na wiosnę, pełna ciepła i wspomnień. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to wszystkie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące pozycje, chętnie zapoznam się z opiniami na ich temat. :)
OdpowiedzUsuńJa też z niecierpliwością oczekuję wiosny :cc Powinna być i to dawno.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego czytania, szkoda, że nie na świeżym powietrzu :\
Obserwuję i pozdrawiam ;)