poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kwiaty na poddaszu - Virginia C. Andrews

Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Tytuł oryginalny: Flowers in the Attic
Tłumaczenie: Bożena Wiercińska
Wydawnictwo: Świat Ksiązki
Ilość stron: 384
Ocena: 4/10






Rodzina Dollangangerów wiedzie z pozoru radosne i beztroskie życie do czasu, kiedy spada na nią ogromna tragedia. W wypadku samochodowym ginie ojciec rodziny i jej jedyny żywiciel. Matka czwórki dzieci pozostaje bez środków do życia. Okazuje się osobą słabą i całkowicie nieporadną życiowo. W akcie desperacji postanawia nawiązać kontakt z dawno niewidzianą rodziną. Wraz z dziećmi wraca do domu swojego dzieciństwa. Dzieci nie mogą jednak zamieszkać wraz z nią i resztą rodziny. Babka umieszcza je na strychu i zamyka drzwi na klucz. Odtąd są skazane na siebie i na łaskę i niełaskę babki. Powoli odkrywają tragiczną prawdę o swoim pochodzeniu. Poznają też prawdziwe oblicze swojej matki.

Książka napisana z pozycji kilkunastoletniej dziewczynki nie zachwyciła mnie. Spodziewałam się czegoś więcej, o wiele więcej. Otrzymałam jedynie rozczarowanie. Sam pomysł jest bardzo ciekawy, lecz jego obudowanie w słowa pozostawia wiele do życzenia. Stworzone postaci są mało wiarygodne, nieprzekonywające. Bohaterowie są płascy, pozbawieni charakteru. Fabuła ciągnie się nieznośnie i nie przynosi w żadnym momencie zaskakujących rozwiązań. Większości rozstrzygnięć domyśliłam się w 1/3 powieści. Wątek miłości kazirodczej również uważam za wykreowany w sposób sztuczny, niemal na siłę. Język jakim napisana jest książka jest bardzo prosty, wręcz potoczny. Książka rozczarowała mnie bardzo. Z trudem dobrnęłam do końca. Może to kwestia upływu czasu od momentu, kiedy ta książka po raz pierwszy została wydana. Poruszone w niej tematy teraz już aż tak nie szokują. Niemniej nie jest to dla mnie lektura ponadczasowa. Nie zamierzam kontynuować przygody z twórczością Virginii C. Andrews

1 komentarz:

  1. Nasze opinie są identyczne. Też mi się nie spodobały fakty przez Ciebie wymienione, ta erotyka była taka sztuczna, przecież główny wątek, a taki nienaturalny. Jeszcze ten język, a przecież opowiada już dorosła kobieta. Stanowczo za prosty. A zachowanie bohaterów było wg mnie zupełnie niespójne. Też podziękuję za kolejne części, a w dodatku ponoć są słabsze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie. Jeśli masz ochotę wyrazić swą opinię, zapraszam serdecznie. Wszelkie uwagi będą mile widziane, jednakże zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy obraźliwych i zawierających wulgaryzmy. I jeszcze jedno. Proszę, nie spamuj.